O śmierci podpułkownika Arnauda Beltrame'a poinformował w sobotę minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb. "Umarł za swój kraj. Francja nigdy nie zapomni jego bohaterstwa, odwagi i poświęcenia" - napisał minister na Twitterze. Hołd zmarłemu złożył m.in. prezydent Emmanuel Macron. "W samym środku akcji podpułkownik Beltrame wykazał się wyjątkowym spokojem i zilustrował cnoty wojskowe w sposób żywy, zasługujący na szacunek i podziw całego narodu" - stwierdził.
Jednak nie wszyscy podzielali zdanie prezydenta i ministra.
"Za każdym razem, gdy rozstrzeliwany jest policjant, myślę o swoim przyjacielu Remim Fraissse" - napisał na Twitterze skrajnie lewicowy polityk Stephane Poussier. Nawiązał do śmierci działacza na rzecz ochrony środowiska, który zginął po wybuchu granatu ogłuszającego, wystrzelonego przez policję w czasie protestu w 2014 roku.
"I tym razem był to pułkownik, świetnie! Na dodatek oznacza to jednego wyborcę Macrona mniej - dodał Poussier.
Uwagi polityka wywołały ogromną negatywną reakcję, a jego konto na Twitterze zostało finalnie zablokowane.