30-letni mieszkaniec Szwajcarii pochodzenia zachodnioafrykańskiego został aresztowany po tym, jak krzyknął słowa sławiące Allaha na stacji metra Bessieres o 13:30. Wywołał w ten sposób panikę wśród osób korzystających z linii M2.

Według świadka, cytowanego przez gazetę 24 Heures, ludzie słysząc arabskie krzyki rzucili się do wyjść z metra i wind. - Zastanawialiśmy się, czy za chwilę usłyszymy za sobą wybuch - mówił świadek. Kilka osób wezwało policję.

Przesłuchany przez władze, mężczyzna powiedział, że miał w tym momencie atak paranoi i wzywał Allaha by mu pomógł - pisze 24 Heures. Został zwolniony z aresztu.