Najbardziej poszukiwany człowiek w Europie został zatrzymany w piątek po południu w brukselskiej dzielnicy Molenbeek, tej samej, która po zamachach w Paryżu została ochrzczona mianem kolebki dżihadyzmu. To w tej gminie, zamieszkanej w dużej części przez ludność pochodzenia arabskiego, mieszkali niektórzy autorzy zamachów 13 listopada w Paryżu, w wyniku których zginęło 130 osób. Abdeslam był na miejscu zamachów, potem uciekł do Brukseli i wydawało się, że następnie opuścił Europę. Jednak policja belgijska, przy współudziale francuskiej, nie ustawała w poszukiwaniach. W ciągu czterech miesięcy dokonano 100 rewizji i zatrzymano na przesłuchania 58 osób.

Ostatecznie w piątek po południu belgijski minister sprawiedliwości ogłosił: “Mamy go”. Sama ujęcie Abdeslama trwało 10 minut i zakończyło się sukcesem o godzinie 16.40.

Pierwsza odsłona operacji miała miejsce we wtorek, 15 marca, w innej brukselskiej dzielnicy Forest. Policja belgijska, wraz z funkcjonariuszami francuskimi jako obserwatorami, chciała dokonać rutynowej rewizji w kontekście śledztwa po paryskich zamachach. Nieoczekiwanie natknęła się na zbrojny opór. Tam antyterroryści zabili Algierczyka Mohameda Belkaida, który wcześniej znany był pod fałszywym nazwiskiem Samira Bouzida i również zaangażowany w planowanie ataków w Paryżu. To on dostał ostatniego smsa od zamachowców-samobójców w Paryżu ze słowami: “Ruszyliśmy, jesteśmy w drodze”. Dwóch jego kompanów zostało rannych, ale udało im się uciec. Po szczegółowych przeszukiwaniach w mieszkaniu w Forest odkryto odciski palców i ślady DNA głównego podejrzanego, czyli Saleha Abdeslama, nie było jednak wiadomo z jak dawna pochodzą. Policji szybko udało się namierzyć uciekinierów w jednym z mieszkań w Molenbeek i zaplanowano obławę na sobotę. W związku jednak z przeciekami medialnymi, właśnie o śladach obecności Abdeslama w mieszkaniu w Forest, policja przyspieszyła akcję i ujęła terrorystów w piątek po południu. Oprócz głównego poszukiwanego zatrzymany został drugi ranny trzy dni wcześniej w Forest oraz trzy osoby z rodziny udzielającej im schronienia.

Saleh Abdeslam jest z pochodzenia Marokańczykiem, urodził się we Francji, a dorastał w Brukseli. Według śledczych odegrał kluczową rolę w zamachach, planując zamach i dowożąc samobójców na miejsce. Prawdopodobnie on sam miał też wykonać jeden samobójczy atak, ale z niewiadomych powodów wycofał się z tego.

Saleh Abdeslam zostanie szybko poddany ekstradycji do Francji i tam będzie sądzony. — To czysta formalność —powiedział belgijki minister sprawiedliwości Koen Geens. Belgijscy śledczy podkreślają, że to nie koniec śledztwa. A politycy zapewniają, że będą szukane kolejne osoby odpowiedzialne za tragedię w Paryżu. — Nasza walka nie zakończy się, dopóki wszystkim im nie wymierzymy sprawiedliwości — powiedział francuski prezydent Francois Hollande, który w piątek wieczorem wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z belgijskim premierem. W tym czasie główny zatrzymany był badany przez lekarzy z kliniki uniwersyteckiej Saint Pierre, na tę okazję zabarykadowanej przez siły bezpieczeństwa.