Turniej Mubadala World Tennis Championship z pulą nagród 250 tys. dolarów od dekady ściąga do Zjednoczonych Emiratów Arabskich tych znaczących tenisistów, którzy chcą mieć w końcu grudnia miły sportowy przystanek po drodze do styczniowych startów w Australii.

W tym roku ta rozgrzewka przed startem ATP World Tour też ściągnęła interesującą szóstkę, choć nie tak mocną, jak zapowiadano. Nie przyjechali Rafael Nadal, Stan Wawrinka i Milos Raonic. Trochę nieoczekiwanie przyjechał Andy Murray, lecz poprzestał wyłącznie na treningach w ciepłym klimacie przed wylotem na turniej do Brisbane.

W tej sytuacji główne role dostali Novak Djoković (Serb to teraz nr 12. ATP po ubiegłorocznych problemach zdrowotnych), który w Abu Zabi wygrywał już trzy razy i Austriak Dominic Thiem (5. ATP). Organizatorzy dali im wolne w pierwszej rundzie. W czwartek o prawo gry ze sławami walczyli Kevin Anderson z Pablo Carreno Bustą, tenisista z RPA pokonał Hiszpana 6:3, 7:6 (7-2). W drugiej parze kolejny Hiszpan Roberto Bautista Agut zwyciężył młodego Rosjanina Andrieja Rubliowa 7:5, 6:2.

Oznacza to, że w piątkowych półfinałach Djoković zagra z Bautistą Agutem oraz Thiem z Andersonem, a Carreno Busta i Rubliow rozegrają jeszcze mecz o 5. miejsce.

Atrakcją soboty w Abu Zabi, oprócz męskich spotkań finałowych, będzie pierwsza w kronikach turnieju pokazówka kobieca: Serena Williams kontra Jelena Ostapenko.