Magda Linette: Wspinaczka po poznańsku

Magda Linette to francuskie nazwisko, chorwacki trener i najważniejsze: wielkopolska pracowitość.

Aktualizacja: 12.10.2017 18:10 Publikacja: 12.10.2017 18:03

Magda Linette

Magda Linette

Foto: AFP

Jest rakietą numer 2 w Polsce. Ma coraz mocniejszą pozycję w pierwszej setce rankingu WTA. W czwartek w drugiej rundzie turnieju w Tiencinie przegrała z Marią Szarapową 5:7, 3:6, ale znów odważnie walczyła, szukała sposobu na zwycięstwo, a nie liczyła tylko na ładną porażkę.

Daje dobry przykład tym, które nie mają talentu Agnieszki Radwańskiej, ale wierzą, że tenis to wytrwałość, dużo potu wylanego na treningach i dobre planowanie. Ten sezon, który zaczynała jako 95. na świecie – zakończy w okolicach 70. pozycji, może nieco lepiej, jeśli wystartuje jeszcze z sukcesem w Luksemburgu.

Za tym awansem stoją zwycięstwa nad teoretycznie lepszymi: Shuai Peng, Julią Putincewą, Aną Konjuh, Robertą Vinci i Darią Gawriłową. Pani Magda już nie ciuła punktów w turniejach ITF, tylko zjawia się w kwalifikacjach turniejów WTA i je przechodzi. Potrafi wygrywać mecze w Wielkim Szlemie, potrafi wyrwać seta Garbine Muguruzie.

Drogę do tenisa miała w miarę typową: tata i trener Tomasz Linette zabrał pięcioletnią córkę na turniej. To przeżycie, połączone z oglądaniem w telewizji Moniki Seles, podziałało. Wyprosiła rakietę, wyprosiła treningi u taty na kortach Posnanii. Po paru latach ojciec zdecydował, by Magdę oddać pod opiekę innego trenera. Tę decyzję tenisistka chwali.

Polscy trenerzy spisali się dobrze – Linette była mistrzynią kraju w wielu kategoriach wiekowych, sama, w parach i drużynie (najpierw w Grunwaldzie, ostatnio w AZS Poznań). Pierwszy sezon zawodowy zakończyła awansem do drugiej setki rankingu WTA. Wygrała sporo turniejów ITF, ale postęp przyszedł po wyjeździe do Chorwacji.

Trener Izo Zunić pojawił się w życiu Magdy Linette w 2013 roku, gdy tenisistka poszukiwała nowego szkoleniowca po zakończeniu dziewięcioletniej współpracy z Jakubem Rękosiem.

Pojechała w kwietniu na dziesięć dni do Splitu – bo narastała w niej chęć zmiany, bo pogoda lepsza niż w Polsce. Miała być próba, wyszedł związek na lata, chociaż Zunić, rocznik 1983, nie miał za sobą kariery zawodowej. Był wśród 15 najlepszych tenisistów Chorwacji poniżej 18 lat i zdobył amerykańskie stypendium w Graceland University w miejscowości Lamoni, w stanie Iowa. Najbardziej znanym absolwentem GU jest mistrz olimpijski w dziesięcioboju Bruce Jenner (dziś pani Caitlyn Jenner).

Po trzech latach studiów Zunić zakończył edukację z dyplomem w kategorii Business Administration oraz dodatnim bilansem w lokalnych rozgrywkach akademickich. Nie ruszył na zawodowe trasy. Przez rok był trenerem w akademii tenisowej w Miami, potem zaczął jeździć po świecie z zawodowymi tenisistkami.

Znalazł u Magdy zrozumienie. – Nikt nie zostanie mistrzem jednego dnia. Potrzebny jest codzienny wysiłek, jakość treningu, dbałość o szczegóły, prawidłowe jedzenie, pozytywne myślenie. Mogę każdemu gwarantować, że po pięciu latach takiego działania poziom gry podniesie się znacznie. Rezultaty pojawią się same – mówił Zunić „Rz" podczas tegorocznego Wimbledonu.

Ważne było też stworzenie wokół Magdy profesjonalnego teamu, w którym są trener przygotowania fizycznego Matko Jelcić, sparingpartnerzy, fizjoterapeuta, specjalista ds. żywienia, psycholog i agent. Trener podkreśla, że rodzice wspierają Magdę w sposób, jaki najbardziej mu się podoba: dają oparcie i relaks, bez wtrącania się w procesy szkoleniowe.

Rozmawia z nimi raz na kilka miesięcy, bo Magda niewiele czasu spędza w Poznaniu. Podróżuje dużo, bo jedną bazę treningową ma w Chorwacji, drugą w Chinach, z racji przynależności od 2014 roku do Star River Professional Tennis Club w Guangzhou, czyli Kantonie.

To jeszcze jeden z efektów współpracy z Zuniciem – Chorwat podpisał kontrakt z chińskim klubem, zatem pojawiła się możliwość trenowania w dobrych warunkach i z kilkoma niezłymi koleżankami. W barwach Star River Group (to marka dużej sieci hotelowej) grają m.in. Zarina Diyas, Danka Kovinić, Saisai Zheng i Yifan Xu (tegoroczna finalistka deblowych mistrzostw WTA).

Magda Linette była już 64. na świecie, kończyła poprzedni sezon jako nr 86. Będzie wyżej. – Zawsze byłam uparta i uważam, że droga na skróty się nie opłaca – powtarza dziennikarzom.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.rawa@rp.pl

Jest rakietą numer 2 w Polsce. Ma coraz mocniejszą pozycję w pierwszej setce rankingu WTA. W czwartek w drugiej rundzie turnieju w Tiencinie przegrała z Marią Szarapową 5:7, 3:6, ale znów odważnie walczyła, szukała sposobu na zwycięstwo, a nie liczyła tylko na ładną porażkę.

Daje dobry przykład tym, które nie mają talentu Agnieszki Radwańskiej, ale wierzą, że tenis to wytrwałość, dużo potu wylanego na treningach i dobre planowanie. Ten sezon, który zaczynała jako 95. na świecie – zakończy w okolicach 70. pozycji, może nieco lepiej, jeśli wystartuje jeszcze z sukcesem w Luksemburgu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Wiadomo kiedy i z kim zagra Iga Świątek? To wielka gwiazda, która wraca do formy
Tenis
Iga Świątek zaczęła sezon na kortach ziemnych. Wygrała w Stuttgarcie
Tenis
Rozpoczyna się nowy etap sezonu. Ziemia obiecana Igi Świątek
Tenis
Rafael Nadal wraca do gry. Barcelona czeka na swojego księcia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Tenis
Iga Świątek ambasadorką Lancôme