Wimbledon: W polskim meczu Matkowski lepszy od Kubota

Łukasz Kubot i Marcelo Melo nie powtórzą londyńskiego sukcesu sprzed roku, lepszy był debel Marcin Matkowski i Jonathan Erlich. Deblistki Alicja Rosolska i Abigail Spears też zagrają w trzeciej rundzie

Aktualizacja: 06.07.2018 20:37 Publikacja: 06.07.2018 20:16

W tym roku nie będzie takiego zwycięskiego kankana Łukasza Kubota na wimbledońskim korcie centralnym

W tym roku nie będzie takiego zwycięskiego kankana Łukasza Kubota na wimbledońskim korcie centralnym,

Foto: AFP

Matkowski i Erlich pokonali mistrzów Wimbledonu 2017 po dobrym, długim meczu (6:7 (5-7), 6:4, 7:6 (7-4), 7:6 (10-8)), na który warto było patrzeć także dlatego, że był doskonałym promocją debla na trawie.

Czytaj także: Agnieszka Radwańska odpada w drugiej rundzie Wimbledonu

Spięć było wiele, momentów do bicia braw też, niektóre wymiany z efektownych pokazówek rodem, największe emocje przyszły w tie-breaku decydującego seta, gdy Kubot i Melo prowadzili 6-3, lecz przegrali.

Oceny wystawione naprędce po spotkaniu były zgodne: na korcie nr 17 w ten upalny dzień rządził Marcin Matkowski. Serwował świetnie (jego partner także), odbierał pewnie serwisy, pod siatką prezentował znane od lat umiejętności i świetny refleks.

– Nie wiem, czy był to mój najlepszy mecz wimbledoński, Jonathan też dobrze grał, nawet jeśli serwis nie jest jego najmocniejszą stroną. Jeśli taka para jak Łukasz i Marcelo nie potrafiła sobie radzić z naszymi serwisami, to musiał być nasz dobry dzień. Wytrzymaliśmy świetnie kondycyjnie, mieliśmy trochę szczęścia, plan taktyczny zrealizowaliśmy, byliśmy więc ciut lepsi. Kiedyś byliśmy z Mariuszem Fyrstenbergiem źle nastawieni do gry na trawie, teraz chyba nauczyłem się tutaj grać. I lubię. Trochę szkoda, że tak późno – mówił Matkowski.

Głos Łukasza Kubotą, siłą rzeczy był inny. – Rywale zwyciężyli zasłużenie. Nam chyba zabrakło dyscypliny taktycznej, Marcin i Jonathan grali bardzo skutecznie, nie dawali nam szans na przełamanie. Mieliśmy piłkę setową w trzecim secie, cztery w czwartym, nie umieliśmy ich wykorzystać. Nie ma co gdybać, trzeba schylić głowę, pogratulować przeciwnikom, iść dalej. W Ameryce będziemy grać w Waszyngtonie, Toronto, Cincinnati i Nowym Jorku – mówił jeszcze niedawny lider światowego rankingu deblowego.

Porażka w Wimbledonie oznacza dla Kubota i Melo stratę 1910 punktów i spadek na 9-10 miejsce na świecie. – Ranking liczy się przede wszystkim dlatego, że daje miejsce w najważniejszych turniejach, dobry ranking oznacza zatem możliwość stałego treningu i zgrywania się cały rok – podsumował Łukasz Kubot.

Potwierdzenie, że deble pozostają polską specjalnością dała też Alicja Rosolska. Grając cały sezon z Abigail Spears wygrała niedawno z nią turniej w Nottingham, teraz para polsko-amerykańska przeszła dwa z sześciu szczebli Wielkiego Szlema w Wimbledonie. W piątek pokonały 6:4, 6:4 debel rozstawiony z nr 5, Latishę Chan (Tajwan) i Shuai Peng (Chiny). Optymizm rośnie.

Matkowski i Erlich pokonali mistrzów Wimbledonu 2017 po dobrym, długim meczu (6:7 (5-7), 6:4, 7:6 (7-4), 7:6 (10-8)), na który warto było patrzeć także dlatego, że był doskonałym promocją debla na trawie.

Czytaj także: Agnieszka Radwańska odpada w drugiej rundzie Wimbledonu

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Wiadomo kiedy i z kim zagra Iga Świątek? To wielka gwiazda, która wraca do formy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Tenis
Iga Świątek zaczęła sezon na kortach ziemnych. Wygrała w Stuttgarcie
Tenis
Rozpoczyna się nowy etap sezonu. Ziemia obiecana Igi Świątek
Tenis
Rafael Nadal wraca do gry. Barcelona czeka na swojego księcia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Tenis
Iga Świątek ambasadorką Lancôme