Pierwsza z dwóch Polek grających w turnieju singlowym w Miami została pokonana przez amerykańską kwalifikantkę 6:1, 0:6, 2:6. Pierwszy set wzbudził nadzieję, potem było znacznie gorzej, w sumie prawie dwie godziny gry i jednak twarda porażka. Riske (obecnie 104. WTA), kiedyś tenisistka z czwartej dziesiątki świata ma sposób na Linette – od 2016 roku grały czwarty raz, bilans wynosi 0-4, choć w setach jest nieco lepiej: 3-8.

Oczekiwany powszechnie w Miami mecz młodej mistrzyni Indian Wells '2018 Naomi Osaki (22. WTA) z Sereną Williams (na razie 491. WTA) przyniósł sprawne zwycięstwo Japonki 6:3, 6:2. W Indian Wells Osaka zwyciężyła kolejno: Marię Szarapową, Agnieszkę Radwańską, Sachię Vickery, Marię Sakkari, Karolinę Pliskovą, Simonę Halep i Darię Kasatkinę. W Miami zaczęła od pokonania 23-krotnej mistrzyni Wielkiego Szlema, fakt, że po urlopie macierzyńskim, ale Serena to jednak Serena.

Japonka kolejny raz pokazała znane atuty – siłę, szybkość, umiejętność wytrzymywania długich, mocnych wymian. I odwagę, choć, jak sama przyznała po meczu, przed wejściem na kort na mecz ze swą dziecięcą idolką, trzęsła się z emocji. Kolejną rywalką Osaki będzie Elina Switolina (nr 4). W lutym Japonka przegrała z Ukrainką w ćwierćfinale w Dubaju 2:6, 4:6.

Dotychczasowy oficjalny bilans Sereny po powrocie na korty to dwa zwycięstwa i porażka z siostrą Venus w Indian Wells oraz porażka w Miami. Rdza jeszcze nie opadła. Mistrzyni miała chwile dobrej gry, ale zaległości widać, zwłaszcza, gdy po drugiej stronie siatki stała dzielna Naomi Osaka.

Wydarzeniem pierwszej środowej sesji turnieju na Florydzie było także spotkanie Wiktorii Azarenki (także dzika karta, 186. WTA wedle bieżącego rankingu) z Amerykanką Catherine Bellis (44. WTA). Białorusinka wygrała pewnie 6:3, 6:0. W drugiej rundzie zagra z Madison Keys (nr 14), ta przeszkoda wydaje się znacznie trudniejsza.