Wrocław Open 2016: Wielkoszlemowa norma Jana Hernycha

W półfinale challengera ATP Wrocław Open zagrają Dustin Brown z Janem Hernychem oraz Marco Chiudinelli z Konstantinem Krawczukiem. Krasnal z brązu oraz czek na 12 250 euro czekają

Publikacja: 19.02.2016 21:27

Jan Hernych, jedyny kwalifikant w półfinale Wrocław Open 2016

Jan Hernych, jedyny kwalifikant w półfinale Wrocław Open 2016

Foto: WROCŁAW OPEN

Dustin Brown wciąż jest szybki i w dobrym tempie wygrywa kolejne mecze. Wielkiego wzrostem Francuza Albano Olivettiego pokonał w godzinę, oddał mu ledwie sześć gemów, wszystkie opowieści Niemca o dopasowaniu do kortów w hali Orbita okazały się prawdziwe.

Brown nawet lepiej serwował od rywala (w asach wygrał 15-12), returny miał znakomite, w wymianach rządził, słowem spełnił zapotrzebowanie publiczności na swój kolorowy tenis, choć nie można napisać, że w pełni, bo półfinał deblowy jednak przegrał.

Rywalem tenisisty jamajsko-niemieckiego będzie niezłomny Jan Hernych, lat 36, Czech z rankingiem 330, który pozostaje najbardziej wytrwałym tenisistą turnieju nie tylko z racji wieku, ale także dlatego, że gra od kwalifikacji. Półfinał będzie jego siódmym spotkaniem we Wrocławiu, można powiedzieć, że w tydzień wypełnił wielkoszlemową normę. Jak wygra z faworytem, to ją nawet przekroczy.

Hernych pokonał Estończyka Jurgena Zoppa (167. ATP). – Wciąż mam motywację, żeby grać, jest nią dwójka małych dzieci. Są też jeszcze starsi ode mnie aktywni tenisiści np. mój kolega Radek Stepanek. Kocham tenis i liczę na to, że jeszcze trochę pogram – mówił Czech po zwycięskim ćwierćfinale i zarobieniu (na dzieci) co najmniej 4260 euro.

Drugą parę półfinałową stworzyli Marco Chiudinelli (189. ATP) i Konstantin Krawczuk (135. ATP). Tenisista z Bazylei pewnie pokonał Aleksandra Kudriawcewa (177. ATP). Pięć lat temu był jeszcze w pierwszej setce rankingu, dobre nawyki pozostały.

W meczu Krawczuka i Jewgienija Donskoja (nr 1 w turnieju) trochę niespodziewanie wygrał ten pierwszy. Mecz dobrze się oglądało, były w nim dwa tie-breaki i ostatni, decydujący set, w którym o wyniku zadecydowało jedno przełamanie. Zwycięzca jeszcze nie stracił we Wrocławiu gema przy swym podaniu, to dobry miernik skuteczności podania.

W niedzielnym finale turnieju deblowego zagrają Francuzi Albano Olivetti i Pierre-Hugues Herbert oraz Chorwaci Nikola Mekcić i Antonio Sancić. Z tej czwórki wielkoszlemową sławę ma tylko Herbert, mistrz US Open 2015 (z Nicolasem Mahutem).

Niektórzy pamiętają, że w październiku 2014 roku Pierre-Hugues Herbert i Michał Przysiężny wygrali deblowy turniej ATP w Tokio. Napisali wtedy jedną z najciekawszych tenisowych opowieści – przegrali w eliminacjach, ale jako lucky losers w zastępstwie Gillesa Simona i Jo-Wilfrieda Tsongi dostali się do turnieju głównego i pokonali po kolei najlepsze deble świata: Boba i Mike'a Bryanów, Jamie Murraya i Johna Peersa, Erica Butoraac i Ravena Klaasena oraz Ivana Dodiga i Marcelo Melo. Po takiej historii niełatwo o mocniejsze wzruszenia, ale Herbertowi się udało.

W sobotę w programie są tylko półfinały singlowe, zaczynają o 13.00 Hernych z Brownem, zaraz po nich zagrają Krawczuk i Chiudinelli. Kto nie może przyjść i oglądać meczów w hali Orbita może zobaczyć transmisję nie tylko w internecie, ale także w stacji Polsat Sport Extra.

> Wrocław Open 2016 (Challenger ATP, 85 tys. euro). 1/4 finału: K. Krawczuk (Rosja, 7) – J. Donskoj (Rosja, 1) 7:6 (7-4), 6:7 (9-11), 6:4; D. Brown (Niemcy, 2) – A. Olivetti (Francja) 6:4, 6:2; M. Chiudinelli (Szwajcaria) – A. Kudriawcew (Rosja) 6:3, 6:2; J. Hernych (Czechy) – J. Zopp (Estonia) 7:6 (7-4), 6:4.

Debel – 1/2 finału: P. H. Herbert, A. Olivetti (Francja) – K. Skupski, N. Skupski (W. Brytania, 1) 6:7 (4-7), 6:4, 10-8; N. Mektić, A. Sancić (Chorwacja, 3) – D. Brown, F. Čermak (Niemcy, Czechy, 2) 7:6 (7-4), 6:3.

Tenis
Rafael Nadal wraca do gry. Barcelona czeka na swojego księcia
Tenis
Iga Świątek ambasadorką Lancôme
Tenis
Billie Jean King Cup. Do zobaczenia w listopadzie
Tenis
Stefanos Tsitsipas wygrywa w Monte Carlo. Hubert Hurkacz niżej w rankingu
Tenis
Iga Świątek i reprezentacja Polski zagrają w finale Billie Jean King Cup!