Miały być atrakcje na starcie i były, bo na korcie centralnym w hali Orbita młody polski debel był całkiem blisko wygranej z Dustinem Brownem i Frantiskiem Čermakiem, mocną parą rozstawioną z nr 2.
Młodzi Polacy zaczęli z szumem skrzydeł, wygrali 7:5 pierwszy set, to naprawdę niemałe osiągnięcie jeśli wiedzieć, że Brown wygrał 2 poważne turnieje deblowe z cyklu ATP, a jego wrocławski partner aż 31.
Czech nieco się zdenerwował małą porażką, pokłócił z sędzią, dostał ostrzeżenie, ale rutyna dojrzałych mężczyzn w końcu zwyciężyła. Drugi set to sukces 6:4 pary niemiecko-czeskiej, decydujący tie-break Brown i Čermak wygrali już łatwo 10-4 i było po polskich nadziejach na przyjemność oglądania sensacji.
Turniej główny singla rozpoczęły mecze dwóch tenisistów rozstawionych, obaj wygrali: Rosjanin Konstantin Krawczuk (nr 7) z Rumunem Arianem Ungurem i ubiegłoroczny finalista Bośniak Mirza Basić (nr 5) z drugim Rumunem Mariusem Copilem.
W poniedziałek zakończył się także eliminacje. Do turnieju głównego awansowała czwórka: Serb Marco Tepavac, Ukrainiec Denis Mołczanow oraz Czesi z różnych pokoleń tenisowych: 36-letni Jan Hernych i 19-letni Zdenek Kolar, który ładnie podkreślił swój sukces liczbą 51 asów.