Łatwo nie mogło być, bo polscy tenisiści korzystają z dzikich kart i ranking z założenia nie jest po ich stronie. Los nie był jednak tak łaskawy jak mógł być: Kamil Majchrzak (298. ATP) zagra bowiem z najwyżej rozstawionym – Rosjaninem Jewgienijem Donskojem (83. ATP), Paweł Ciaś (582. ATP) z solidnym Kazachem Ołeksandrem Niedowiesowem (175. ATP), Hubert Hurkacz (618. ATP) z rozstawionym z nr 4., niebezpiecznym Słowakiem Lukasem Lacko (108. ATP), wreszcie Łukasz Kubot (669. ATP) z Japończykiem Hiroki Moriyą (208. ATP).

Każde lokalne zwycięstwo należy traktować jako sukces, tym bardziej, że w singlu więcej Polaków w tegorocznym challengerze we Wrocławiu nie zagra. Już pierwsza, sobotnia runda kwalifikacji okazała się ostatnią dla całej polskiej szóstki. Wszyscy grali z zagranicznymi rywalami, tylko dwaj, Andriej Kapaś i Mateusz Terczyński przeciągnęli walkę do trzech setów.

W niedzielę od 11. drugi dzień kwalifikacji w hali AZS przy ul. Jana Baudouina de Courtenay. W poniedziałek runda decydująca oraz pierwsze mecze turnieju głównego – już na szaro-granatowym tarafleksie w hali Orbita. Wszędzie wstęp wolny.

> Wrocław Open 2016 (challenger ATP, 85 tys. euro+H). Kwalifikacje – I runda (wyniki Polaków): M. Neuchrist (Austria) – A. Kapaś 6:7 (4-7), 7:6 (7-4), 7:6 (7-1); M. Tepavac (Serbia, 4) – K. Drzewiecki 6:2, 6:4; J. Szyla (Białoruś) – K. Gajewski 6:2, 6:4; M. Marterer (Niemcy, 6) – S. Walków 6:3, 7:6 (7-3); V. Safranek (Czechy) – A. Majchrowicz 7:6 (7-5), 6:3; C. Ilkel (Turcja) – M. Terczyński 3:6, 7:6 (7-1), 6:4.