Stawka większa niż tenis

Wielu młodych graczy przyznaje, że dostawało propozycje od oszustów, ale nie mówią o tym, bo się boją. Podobno są wśród nich także Polacy.

Publikacja: 19.01.2016 18:58

Nikołaj Dawydienko, choć został uniewinniony, pozostał symbolem hazardowej gangreny

Nikołaj Dawydienko, choć został uniewinniony, pozostał symbolem hazardowej gangreny

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Zgodnie z raportem opublikowanym przez BBC i serwis BuzzFeed na dziewięciu listach, które trafiły do Stowarzyszenia Zawodowych Tenisistów (ATP), znalazło się 70 nazwisk, z czego 16–28 uznano za podejrzane. W tej drugiej grupie znajdują się gracze z czołowej pięćdziesiątki rankingu, w tym zwycięzcy singlowych i deblowych turniejów Wielkiego Szlema. Około dziesięciu z nich gra właśnie w Australian Open.

Śledztwa nie wszczęto, gdyż przepisy Tennis Integrity Unit (TIU) – jednostki powołanej do walki z korupcją – nie przewidywały wstecznego stosowania przepisów, mimo że wymienieni w raportach tenisiści wciąż grali, a ich mecze nadal budziły wątpliwości.

Sygnał z Sopotu

Raporty wskazują, że ważnym ostrzeżeniem był mecz rozegrany w Sopocie podczas turnieju ATP Orange Prokom Open 2 sierpnia 2007 roku. Nikołaj Dawydienko, obrońca tytułu i czwarty tenisista świata, zmierzył się z Argentyńczykiem Martinem Vassallo Arguello (wówczas 87. ATP).

Rosjanin powinien być murowanym faworytem, jednak zakłady w firmie Betfair (śledczy przeanalizowali 26 tys. z obstawianych tu meczów tenisowych) wskazywały na coś przeciwnego – nawet gdy Dawydienko wygrał pierwszego seta i przełamał podanie rywala w drugim, hazardziści wciąż stawiali na jego porażkę (łącznie postawili ponad 3,5 mln funtów – dziesięciokrotnie więcej niż zwykle przy takich okazjach). I mieli rację – Nikołaj doznał kontuzji kostki oraz palca stopy i poddał mecz.

To był zresztą częsty schemat – zdobycie pierwszej partii, prowadzenie w drugiej, a później nagłe załamanie, które jednych zaskakiwało bardziej, a innych mniej. Ci inni to – jak określono w raporcie – syndykaty hazardowe z Rosji, Sycylii, północnych Włoch oraz budzące podejrzenia mniejsze grupy z Francji i Argentyny. Niektórzy dodają do tego Bałkany.

Skromny chłopak

– Byłem na tym meczu, rozmawiałem z Dawydienką, znam jego menedżera – mówi „Rz" Wojciech Fibak, były tenisista. – Kiedy poddał mecz, uznałem, że woli szybciej polecieć na ważny turniej do Montrealu, żeby mieć tam większe szanse. Czyli że to była decyzja sportowa, nie finansowa. Nawet teraz uważam, że Dawydienko, bardzo skromny chłopak, nic nie wiedział o pieniądzach, które na niego stawiali. Jestem o tym święcie przekonany. Może kilka osób z jego otoczenia wiedziało o tym, że nie zamierza grać w Sopocie do końca? Mogę uwierzyć, że to rozgrywa się gdzieś na marginesie, na poziomie „osób numer 8" w sztabach zawodników.

– Kiedyś mówiło się, że proceder dotyczy tylko mniej ważnych rozgrywek, bo rzeczywiście pierwsze propozycje padają na najmniejszych turniejach z cyklu ITF Futures – mówi „Rz" Nikodem Pałasz, były menedżer deblistów Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga. – Mała skala, raczej rodzaj zachęty, żeby ktoś poczuł smak łatwych pieniędzy. Bardzo trudne do wykrycia, bo takich turniejów nikt nie transmituje. Później przychodzą challengery, środkowa półka, dobrze obstawiona przez bukmacherów. Zawodnik jest tu łatwym łupem, bo w lepszym sezonie zarabia się dobrze, ale w gorszym słabo. Jednak ustawianie meczów ma miejsce także na wyższym poziomie – uważa Pałasz.

Zakłady na sopocki mecz Dawydienki z Vassallo Arguello zostały anulowane. Wszczęto śledztwo, jednak nie wyciągnięto konsekwencji wobec Rosjanina.

Arguello brał udział w innych podejrzanych meczach i tu jego rola była chyba inna – do ATP trafiła treść esemesów odzyskanych z pamięci telefonu Argentyńczyka.

Hazardzista z Sycylii: „Chciałbym porozmawiać z tobą, bo mecz (urwane)".

Arguello: „On nie chce. Zamierza wygrać".

Hazardzista z Sycylii (wkrótce): „Wszystko okej".

– Zarzewie zła stanowiła grupa około dziesięciu graczy – opisuje Mark Phillips, jeden ze śledczych, dodając, że ATP miała wszystko podane na tacy, ale nie podjęła żadnych działań.

Jak podkreśla współzałożyciel firmy Betfair Mark Davies, także bukmacherzy informowali ATP o potencjalnym problemie. Nazwiska graczy były znane.

– Zaciekła walka z hazardem i dopingiem nie jest na rękę ATP, władze wolą przymknąć oko. Nie chcę używać terminu „ciche przyzwolenie", ale wiadomo: każde śledztwo można poprowadzić na różne sposoby – mówi Nikodem Pałasz.

Szwedzka lista

Już w 2011 roku redakcja sztokholmskiej gazety „Svenska Dagbladet" opublikowała listę 41 nazwisk tenisistek i tenisistów, którzy mieli brać udział w podejrzanych meczach. Znaleźli się na niej nie tylko Dawydienko czy zdyskwalifikowany ostatecznie Włoch Potito Starace, ale też Marin Čilić, Philipp Kohlschreiber, Andreas Seppi, Fabio Fognini, Flavia Pennetta, Roberta Vinci, Francesca Schiavone oraz Wiktoria Azarenka. Także Agnieszka Radwańska i Łukasz Kubot.

Jest też nowszy polski ślad. 10 września zeszłego roku Piotr Gadomski (908. ATP) i Arkadiusz Kocyła (898. ATP) zostali zawieszeni odpowiednio na siedem i pięć lat. Zarzuty dotyczyły przewinień korupcyjnych z 2012 i 2013 roku.

– Plotki mówią, że dali się głupio złapać. Albo że jeden wysłał podejrzane esemesy z telefonu drugiego, ale ten drugi też nie miał kryształowej opinii... W każdym razie wyrok zapadł – mówi osoba związana ze środowiskiem tenisowym.

Kocyła już wcześniej zakończył krótką karierę tenisisty, Gadomski zapowiedział odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie.„Dla dobra toczącego się postępowania do czasu jego zakończenia nie zamierzam dalej komentować niniejszej sprawy" – napisał w oświadczeniu, dodając, że nie popełnił zarzucanych mu czynów.

– Dziwne, że tak mało osób, z Polskim Związkiem Tenisowym na czele, zainteresowało się całą historią – mówi Pałasz. – Nikt nie zakazał im pracy z młodzieżą, więc mogą żyć z udzielania lekcji. Fatalny wzór dla młodych tenisistów. Z tego, co wiem, toczą się śledztwa wobec innych polskich zawodników i nie chodzi mi tu ani o Radwańską, ani o Kubota.

Długa historia

Zapewne sprzedawanie meczów nie pojawiło się wraz z internetowymi bukmacherami. Podejrzewa się, że ustawiona była nawet słynna „wojna płci" z 1973 roku – mecz, w którym czołowa zawodniczka świata 30-letnia Billie Jean King spotkała się z byłym potrójnym mistrzem Wimbledonu 55-letnim Bobbym Riggsem i wygrała. King nie przyjmuje tego do wiadomości, ale mówi się, że Riggs spłacił dzięki temu swoje karciane długi.

Wojciech Fibak: – Raz przed finałem turnieju z cyklu WCT, gdzie za zwycięstwo był milion dolarów, a na pokonanego czekało tylko 300 tysięcy, bardzo znany tenisista zaproponował mi: „Niech wygra lepszy, ale podzielmy nagrodę na pół". Nazajutrz odmówiłem. Powiedziałem: „Lepiej trzymajmy się reguł".

– Każdy z młodych polskich tenisistów, z którymi rozmawiałem, albo dostał propozycję, albo brał udział w ustawianym meczu. I nikt o tym nie będzie mówił, bo stoją za tym tacy ludzie, że lepiej trzymać język za zębami – mówi Pałasz.

Do tej pory TIU ukarał 13 zawodników, w tym pięciu dożywotnio – wszyscy byli nisko klasyfikowani. Teraz jest szansa, że do sieci trafią grubsze ryby.

Zobacz także:

Hazardowa chmura nad tenisem

Zgodnie z raportem opublikowanym przez BBC i serwis BuzzFeed na dziewięciu listach, które trafiły do Stowarzyszenia Zawodowych Tenisistów (ATP), znalazło się 70 nazwisk, z czego 16–28 uznano za podejrzane. W tej drugiej grupie znajdują się gracze z czołowej pięćdziesiątki rankingu, w tym zwycięzcy singlowych i deblowych turniejów Wielkiego Szlema. Około dziesięciu z nich gra właśnie w Australian Open.

Śledztwa nie wszczęto, gdyż przepisy Tennis Integrity Unit (TIU) – jednostki powołanej do walki z korupcją – nie przewidywały wstecznego stosowania przepisów, mimo że wymienieni w raportach tenisiści wciąż grali, a ich mecze nadal budziły wątpliwości.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Rozpoczyna się nowy etap sezonu. Ziemia obiecana Igi Świątek
Tenis
Rafael Nadal wraca do gry. Barcelona czeka na swojego księcia
Tenis
Iga Świątek ambasadorką Lancôme
Tenis
Billie Jean King Cup. Do zobaczenia w listopadzie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Tenis
Stefanos Tsitsipas wygrywa w Monte Carlo. Hubert Hurkacz niżej w rankingu