Później mocne, płaskie piłki Argentyńczyka nie czyniły już Nadalowi żadnej szkody i Del Potro z minuty na minutę był coraz bardziej zniechęcony. Po ostatniej piłce pierwszego seta długo coś ze złością do siebie mówił, a potem zamilkł - on i jego rakieta też. Nadal rządził twardą ręką, momentami aż przykro było patrzeć na bezradnego olbrzyma z Tandil, któremu coraz bardziej brakowało sił i woli walki.
Finałowym rywalem Nadala będzie w niedzielę debiutujący w decydującej wielkoszlemowej rozgrywce Austriak Dominic Thiem (pokonał rewelacyjnego Włocha Marco Cecchinato). Thiem wygrał już w tym roku z Nadalem na ziemnym korcie w Madrycie (szybszym niż ten w Paryżu). Pomimo to zdecydowanym faworytem finału jest tenisista z Majorki.
W sobotę finał kobiet Simona Halep (Rumunia) - Sloane Stephens (USA). Halep jest liderką rankingu WTA i pozostanie nią niezależnie od wyniku. Rok i dwa lata temu Rumunka przegrywała w finale Roland Garros (rok temu z rewelacyjną Jeleną Ostapenko). Jak sama mówi - czas na sukces. Tym co rzuca się w oczy przede wszystkim w grze Halep jest dużo lepszy serwis.
Stephens w ubiegłym roku odniosła życiowy sukces zwyciężając w turnieju US Open i idzie za ciosem, czego nie wszyscy fachowcy się spodziewali.
Iga Świątek w finale debla juniorek
Tenisistka z Warszawy w parze z Amerykanką Cathy McNally, która wyeliminowała ją w półfinale singla, awansowały do finałowej rozgrywki pokonując parę z Francji Julie Belgraver i Loudmillę Bencheikh 6:3. 7:5. Przeciwniczkami polsko - amerykańskiego duetu w finale będą Japonki Yuki Sato i Naho Sato.