Wyjście z grupy (rywalizowano w czterech grupach po pięciu tenisistów, do ćwierćfinału awansowało dwóch najlepszych) Polak zapewnił sobie w ostatnim pojedynku. W ćwierćfinale Pawelski trafił na Amerykanina Nishesha Reddy Basavareddy, którego pokonał 4:3, 4:2 (sety do czterech wygranych gemów).

W półfinale Pawelski zmierzył się z Japończykiem Kento Nakamurą i zaczął znakomicie. Pierwszego seta wygrał 4:0, drugiego przegrał 2:4 i o wszystkim decydował tie -break. Po wielkich nerwach Polak zwyciężył 7:6. Finałowym rywalem Pawelskiego był Chak Lam Coleman Wong, Chińczyk  z Hongkongu. Ten pojedynek też był bardzo zacięty, Pawelski wygrał 2:4, 4:3, i tie- break 7:6, choć przegrywał w nim już 1:4 i 4:6.

Nagrodą za zwycięstwo jest stypendium w wys. 2000 dolarów rocznie na sprzęt do ukończenia 16 roku życia i gratulacje od sławnych graczy sprzed lat, Andre Agassiego i Alexa Corretji, którzy z finalistami Longines Futures Tennis Aces rozegrali kilka tie - breaków. 

- Ciągle nie mogę uwierzyć, że wygrałem ten turniej – powtarzał Martyn Pawelski po dekoracji zwycięzców.