Szwajcar może powtórzyć system przygotowań, który tak dobrze sprawdził się podczas Australian Open - spokojne treningi z dala od zgiełku wielkiego świata. Federer podkreśla, że w wieku 36 lat może grać dobrze tylko wówczas, gdy jest wypoczęty i nic go nie boli, a początek roku miał bardzo wyczerpujący.

Po zwycięstwie w Miami Szwajcar na pytanie, czy pojedzie do Paryża odpowiedział: „Przede wszystkim muszę odpocząć. Trzy pierwsze miesiące roku bardzo mnie zmęczyły. Oprócz tego pamiętam, że w ubiegłym roku miałem kłopot z kolanem, gdy grałem na kortach ziemnych. Potrzebuję też odrobiny dystansu, oderwania się od tego cyrku, który towarzyszy dzisiejszemu tenisowi. Na razie plan jest taki, że zacznę treningu na kortach ziemnych dwa tygodnie przed Roland Garros. Reszta zależy od tego jak się będę czuł”.

Guy Forget, były francuski tenisista a dziś dyrektor turnieju Roland Garros powiedział gazecie „L,Equipe”: „Nowe rozwiązania taktyczne, które tak świetnie sprawdzały się na kortach twardych, na ziemnych będą trudne do zastosowania, np. długiej liftowanej piłki Roger nie będzie mógł odegrać bekhendem praktycznie z półwoleja, gdyż nawet na kortach w Paryżu, które są najlepsze na świecie, zdarzają się czasem fałszywe odbicia”.

Jedno jest pewne: turniej bez Federera w takiej formie, straciłby wiele ze swej atrakcyjności.