Coraz więcej wiadomo o finałowym sezonie najbardziej oczekiwanego serialu wszech czasów. Do tej pory twórcy karmili nas wieścią o największej scenie batalistycznej w historii telewizji, która ma być finałem całej historii, a teraz Sophie Turner, czyli serialowa Sansa, zdradza kolejne smaczki: to ma być najbardziej krwawy sezon "Gry o tron". Zginąć ma więcej postaci niż we wszystkich pozostałych łącznie - zapowiada Onet.pl.

Mało tego, aktorka w rozmowie z "Gold Derby" przyznała, że będzie więcej krwi, okrutnych tortur i śmierci niż w poprzednich seriach. Turner nie ukrywa, że bardzo prawdopodobne jest, że widzowie będą musieli również pożegnać się z większością swoich ulubionych postaci. - Ich wątki muszą przecież zostać zamknięte - podsumowała.

Jak pokazują statystyki, w pierwszych sześciu sezonach zginęło blisko 150 tys. bohaterów, mordowano całe wioski i osady, i niejedną armię. Szacuje się natomiast, że w trakcie sześciu odcinków ósmego sezonu "Gry o tron" ok. 200 tys. postaci.

Wciąż nie wiadomo, kiedy odbędzie się premiera serialu. Wstępnie mówi się o początku przyszłego roku. Ósmy sezon ma mieć sześć odcinków, które mają trwać ponad 80 minut. To bez wątpienia będzie jedno z najważniejszych telewizyjnych wydarzeń 2019 roku.

Wcześniej Nikolaj Coster-Waldau, odtwórca roli Jaime'ego Lannistera, w rozmowie z "Variety" opowiedział o wielkim finale, a także o kontrowersjach związanych z produkcją. Wyjawił, że nakręcił już swoją ostatnią, niezwykle emocjonującą scenę. Co ciekawe, w sposobie, w jakim o tym poinformował, wielu doszukiwało się pewnych informacji na temat ostatnich epizodów serii.