Panie z Nowoczesnej spotykają się z Grześkiem. Na swoim terenie, czyli u fryzjera.

Chodzi o wspólne listy do wyborów samorządowych. Grzesiek jest bezwzględny: „Przecież wy, bez Ryśka, forsy nie macie”.

Gdy Mariusz w galowym mundurze i rogatywce śpiewa „Raz sierpem i młotem czerwoną hołotę”, Leszek mówi wyrozumiale: „Ja się nie obrażam”. I bezlitośnie wylicza podobieństwa IV RP do PRL.

Warto zobaczyć jak się konsoliduje lewica: Włodek w żółtym swetrze, Adrian i Baśka. Leszek odmawia udziału w zjednoczeniu. „Ja się teraz będę kompromitował w innym towarzystwie!” - mówi.

I tylko Rysiek jest zadowolony po rozmowie z Grześkiem: „Gra fujara. Gramy razem. Jak szach i mat!”.