Minister cyfryzacji Marek Zagórski zatwierdził już sprawozdania instytucji nadzorowanych przez resort zaangażowanych w cyfryzację państwa. „Rzeczpospolita" uzyskała dostęp m.in. do sprawozdań Centralnego Ośrodka Informatyki i Naukowej Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK).
Z lektury raportów wynika, że w 2017 r. państwo przeznaczyło na cyfryzację dużo więcej niż rok wcześniej. Obie instytucje miały wyższe przychody, ale też wyższe (w sumie o 60 mln zł) wydatki.
COI, budujące i utrzymujące na zlecenie MC część systemów informatycznych kraju (np. CEPiK, czy System Rejestrów Państwowych), przeznaczyły na same wynagrodzenia pracowników prawie 54 milionów złotych, o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. W COI rosło zatrudnienie. W ciągu 12 miesięcy urosło o 88 do 579 osób.
Dla NASK, który ma być operatorem internetu dla szkół, w ub. roku pracowało przeciętnie 321 osób, o około 18 proc. więcej niż w 2016 r. Instytut przeznaczył na pensje prawie 32 mln zł (o 11 proc. więcej niż w 2016 r.). Do tej sumy trzeba doliczyć jeszcze ponad 2 mln zł, które zarezerwowano na nagrody.
Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK, tłumaczy, że 2017 r. przyniósł duże zmiany w strukturze zatrudnienia. – Po pierwsze, związane były one z przejściem istotnej grupy specjalistów do NASK SA (wydzielonej firmy mającej zająć się telekomunikacją – red.), po drugie, z koniecznością zapewniania wysokiej klasy kadr do realizacji zadań strategicznych w obszarze cyberbezpieczeństwa oraz w programie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej – wylicza.