Globalna sieć przestaje być domeną samych komputerów, mamy internet rzeczy, tysiące urządzeń podłączonych do internetu. Zwiększa to zagrożenia cyberataków?
To stwarza zupełnie nowe rodzaje zagrożeń, tym samym zwiększa istniejące niebezpieczeństwa.
Niebawem strumień danych transmitowany przez sieci, będzie wielokrotnie większy od obecnego, który i tak jest duży. Strumienie danych są łakomym kąskiem dla hakerów. Potrafią tak go wyłapać i przekierować, żeby spowodować wielkie ataki uniemożliwiające działanie innych portali czy serwisów, które są potrzebne na co dzień np. portale do płatności kartami.
Samochody autonomiczne też będą atakowane. Będą próby ich przejmowania, wyłączanie hamulców itp. To może nas czekać, jeśli się odpowiednio nie przygotujemy.
I musimy jednak pamiętać, że to, co jeden człowiek wymyśli jako zabezpieczenie, drugi potrafi złamać.
Ten wyścig trwa od wieków. Na ile Polska i nasze firmy są przygotowane na te nowe niebezpieczeństwa?
Duże firmy zajmujące się działalnością, która jest kluczowa dla obywateli i państwa są coraz lepiej przygotowane.
Cały sektor bankowości i dużych firm infrastruktury krytycznej współpracuje z nami. Przesyłają nam w ramach współpracy partnerskiej dokładne dane o atakach, które miały miejsce. Możemy te informacje agregować i rozsyłać do pozostałych podmiotów. Dzięki temu następuje także wymiana z partnerskimi organizacjami europejskimi.