Facebook nie ma powodów do zadowolenia po ostatnich deklaracjach Apple złożonych w trakcie Apple WWDC 2018. Podczas konferencji programistów koncernu pojawiły się bowiem jasne głosy, że z aplikacji Apple znikną przyciski społecznościowe, które z jednej strony ułatwiają użytkownikom dzielenie się treściami, a z drugiej ułatwiają Facebookowi śledzenie zachowania użytkowników. Chodzi, oczywiście, o przyciski „udostępnij” i „lubię to” na stronach.
-Wyłączamy to – stwierdził krótko Craig Federighi, szef działu oprogramowania Apple. Dodał on też, że Safari (przeglądarka Apple) będzie pytała użytkowników o zgodę na to, by sieci społecznościowe mogły ich śledzić. Federighi przypomniał, że przyciski społecznościowe czy komentowanie za pomocą Facebooka to narzędzia śledzenia użytkowników.
- Okazuje się, że mogą być używane do obserwowania co robisz niezależnie czy w nie klikasz czy nie – mówił Federighi.
Już wcześniej Tim Cook mówił, że takie funkcje mediów społecznościowych są „naruszeniem prywatności”, więc krok by ograniczyć dostęp np. Facebooka do danych użytkowników jest logicznym następstwem.
W ten sposób Apple może odciąć od swoich użytkowników tzw. retargeting ads, które niejako podążają za nimi i bez ich wiedzy sprawdzają czego szukają i w jakie reklamy klikają. Oznacza to również odcięcie od dostępu do tego typu danych firmy działające na podobnej zasadzie, jak słynna Cambridge Analityca, czyli profilujące internautów za pomocą danych udostępnianych przez media społecznościowe (chociaż akurat tym Facebook zajął się już sam).