- Dlaczego angażuję się w młodą, dopiero dojrzewającą spółkę? Bo właśnie od takich, innowacyjnych, technologicznych firm zależy przyszłość i prosperity warszawskiej giełdy. Imponuje mi fakt, że obecnie polski biznes technologiczny projektuje swoją przyszłość od razu na rynki globalne, bez kompleksów. Oczywiście, w pomysłach kalibru XTPL zaszyte jest ryzyko i wiele wyzwań, typowych dla przełomowych innowacji. Jednak widzę w tej spółce nową jakość, świeżość oraz doświadczonych menedżerów, dobrze rozumiejących międzynarodowe procesy na linii biznes-nauka – mówi, cytowany w komunikacie, Wiesław Rozłucki.

Tymczasem spółka podkreśla, że rynki międzynarodowe to jej naturalny cel. Ze względu na platformowy charakter rozwiązań w dziedzinie nanodruku, mogą one zostać wdrożone w wielu silnie rozwijających się branżach. Spółka informuje też, że konsekwentnie weryfikuje kolejne obszary zastosowań swojej technologii. Poza rynkiem wyświetlaczy czy ogniw fotowoltaicznych są to m.in.: takie segmenty jak biosensory, zabezpieczenia antypodróbkowe oraz mikroelektronika. Wartość samego rynku elektroniki drukowanej – stanowiącego jeden z głównych obszarów aplikacyjnych dla technologii XTPL - w 2017 r. szacowana była na ponad 29 mld USD. W 2027 r. ma to być już ponad 73 mld USD.

- Wiesław Rozłucki swoją wiedzą oraz doświadczeniem z pewnością wesprze XTPL w szybkim podniesieniu naszych kompetencji związanych z rynkami kapitałowymi i szeroko rozumianym ładem korporacyjnym. Nasze rozwiązania mają zrewolucjonizować globalny przemysł. Dlatego dziś już dawno nie myślimy o sobie jako o start-upie. Ruszamy na globalny rynek i wchodzimy obecnie w najgorętszy okres swojego wzrostu – podkreśla, cytowany w komunikacie Filip Granek, prezes XTPL.

Spółka jest w trakcie przejścia na rynek główny GPW i szykuje się do notowań równoległych na giełdzie we Frankfurcie.

- Moją rolą jest aktywnie wesprzeć spółkę m.in. w dalszej profesjonalizacji jej struktur, we wprowadzeniu nieco korporacyjnego sznytu - w dobrym tego słowa znaczeniu. Przypadek XTPL nie jest dla mnie nowością, bo przecież zająłem się budowaniem warszawskiej giełdy na etapie, gdy była ona dużo mniej rozwinięta niż XTPL – zaznacza Rozłucki.