Protestujący wyszli w środę wieczorem na ulice i zablokowali wejście do zakładu Green Point położonego w mieście Wuxi, we wschodniej prowincji Jiangsu. Właściciel fabryki, amerykańska firma Jabil, produkuje tam iPhone’y na zlecenie koncernu Apple.

Jak podała w czwartek nowojorska organizacja non-profit China Labor Watch, tłum demonstrujących składał się z setek pracowników fabryki, którzy protestowali przeciwko niewypłaconym bonusom i ostatnim zmianom stanowisk pracy. Jeden z naocznych świadków wydarzenia twierdził, że liczba protestujących sięgnęła ok. 600 osób.

Innego zdania jest natomiast spółka Jabil, która utrzymuje, że do protestu przyłączyło się zaledwie 20-40 pracowników, a pozostali przybyli na nocną zmianę i próbowali dostać się do zakładu. Amerykańska spółka obiecała jednak, że podejmie odpowiednie działania w celu rozwiązania sporu w sprawie wysokości wynagrodzeń i bonusów. W swoim oficjalnym komunikacie firma zapewniła, że dba o to, by pracownicy otrzymywali sprawiedliwe pensje i zawsze stara się przestrzegać terminów wypłat.

W reakcji na donosy China Labor Watch, zarząd Apple oświadczył już, że przeprowadzi dogłębne śledztwo w chińskich zakładach swoich dostawców, by mieć pewność, że ich pracownicy dostają odpowiednio wysokie wynagrodzenie. Producent popularnych smartfonów z logiem jabłuszka poinformował, że w fabryce w Wuxi zostanie w najbliższym czasie przeprowadzona ankieta, która ma ukazać nierówności i zaległości płacowe wśród pracowników. Ci, którzy wciąż czekają na obiecane im bonusy, otrzymają je natychmiastowo – przekonuje Apple w e-mailu rozesłanym do pracowników.