W całym 2016 roku jedna wiadomość na 2596 miała charakter ataku, podczas gdy w 2015 roku zainfekowana wiadomość trafiała się raz na 1846 e-maili - wynika z danych firmy Symantec. W podwyższonej grupie ryzyka znajdują się małe i średnie firmy, w których wiadomości phishingowe zdarzają się raz na 2897 e-maili, podczas gdy w firmach zatrudniających 1001-1500 osób, trzeba otworzyć ponad 6 tys. wiadomości.

- Mniejszy budżet na IT to też często mniejsze wydatki na kwestie związane z bezpieczeństwem. Stąd to właśnie małe i średnie firmy są bardziej narażone m.in. na phishing, bo mówiąc wprost, stanowią łatwiejszy cel. Warto jednak pamiętać, że już teraz nie tylko budżet decyduje o tym, czy firma będzie odpowiednio zabezpieczona. Jest to kwestia wyboru odpowiedniego narzędzia i związania się z odpowiednim dostawcą. Jeżeli postawimy na dużą międzynarodową markę oferującą rozwiązania w chmurze, dzięki wykorzystaniu przez nią najwyższej klasy zabezpieczeń, dane firmowe są bardzo dobrze chronione – mówi, cytowany w komunikacie prasowym, Jakub Hryciuk, dyrektor zarządzający Onex Group.

Okazuje się, że w małych i średnich firmach e-maile phishingowe zdarzają się raz na ok. 3 tys. wiadomości. Podobny odsetek ataków widać w firmach zatrudniających od 251 do 500 pracowników oraz w przedsiębiorstwach, gdzie pracuje od 1501-2500 osób.

Jak podkreślają eksperci, ataki phishingowe wymierzone są najczęściej w te sektory rynku, gdzie dane przechowywane na komputerach mają największą wartość – chodzi zarówno o informacje, jak i wykorzystywane technologie. W pierwszej trójce najbardziej zagrożonych branż znajduje się rolnictwo, finanse i górnictwo.