Polski Szekspir w Londynie

„Kupiec wenecki” Andrzeja Czajkowskiego jest drugą polską operą, która w dziejach brytyjskiej Opery Królewskiej trafiła na jej scenę w Covent Garden.

Aktualizacja: 19.07.2017 10:00 Publikacja: 19.07.2017 09:55

Foto: WELSH NATIONAL OPERA

„Kupcowi weneckiemu” to się jednak w pełni należało. W końcu to operowa wersja tragedii Szekspira. Skomponował ją, co prawda, Polak, ale przez wiele lat mieszkający w Wielkiej Brytanii, gdzie zmarł w 1982 roku w Oksfordzie, nie dożywszy nawet 50. roku życia.

Andrzej Czajkowski – znakomity pianista i wybitny, choć niedoceniony przez lata kompozytor – był wielkim fanem Szekspira. Podobno jego sonety potrafił recytować na wyrywki z pamięci. Nad „Kupcem weneckim” pracował długo i swej jedynej opery nie zdołał zobaczyć na scenie, gdy przedwcześnie przegrał walkę z rakiem.

Najważniejsze dzieło w jego dorobku czekało na premierę ponad 30 lat. Gdy wreszcie w 2013 roku „Kupiec wenecki” został wystawiony na festiwalu w w Bregencji, wzbudził sensację, czego dowodem, że ta inscenizacja zdobyła najważniejszą w Europie nagrodę – International opera Award – w kategorii: prapremiera roku.

W Bregencji utwór wystawił ceniony brytyjski reżyser Keith Warner. Przeniósł akcję w lata 20. XX stulecia, czasy dynamicznego, ale i bezwzględnego kapitalizmu. W tle zaś jego spektaklu już czai się nazizm i Shylock doświadcza pierwszych objawów nienawiści do Żydów. W tej sytuacji ucieczka z domu jego córki Jessiki z chrześcijaninem Lorenzem nie jest tylko, jak u Szekspira, romantycznym wątkiem miłosnym. Jessica szuka miejsca w innym, bezpieczniejszym świecie.

Spektakl w Bregencji powstał w koprodukcji z naszą Operą Narodową, zatem potem obejrzała go także polska publiczność. Następnie zawędrował do Walijskiej Opery Narodowej w Cardiff, gdzie rolę Shylocka przejął czarnoskóry śpiewak Lester Lynch, co „Kupcowi weneckiemu” dodało nieco innych, równie ważnych znaczeń.

Z tą wersją inscenizacji Keitha Warnera Opera Walijska wyruszyła niedawno w tournee po pięciu brytyjskich miastach. Ta podróż kończy się obecnie dwoma prezentacjami – 19 i 20 lipca – „Kupca weneckiego” w Covent Garden. Po „Królu Rogerze” Karola Szymanowskiego to druga polska opera w dziejach tej słynnej, londyńskiej sceny.

Obecne pokazy „Kupca weneckiego” podobnie jak premiera w Londynie ‚Króla Rogera” stały się możliwe dzięki wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza,. Aktywnie uczestniczył on już w pracach, które doprowadziły do prapremiery opery Andrzeja Czajkowskiego w Bregencji cztery lata temu.

„Kupcowi weneckiemu” to się jednak w pełni należało. W końcu to operowa wersja tragedii Szekspira. Skomponował ją, co prawda, Polak, ale przez wiele lat mieszkający w Wielkiej Brytanii, gdzie zmarł w 1982 roku w Oksfordzie, nie dożywszy nawet 50. roku życia.

Andrzej Czajkowski – znakomity pianista i wybitny, choć niedoceniony przez lata kompozytor – był wielkim fanem Szekspira. Podobno jego sonety potrafił recytować na wyrywki z pamięci. Nad „Kupcem weneckim” pracował długo i swej jedynej opery nie zdołał zobaczyć na scenie, gdy przedwcześnie przegrał walkę z rakiem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Teatr
Kamienica świętuje 15. urodziny!
Teatr
„Wyprawy pana Broučka”: Czech, który wypił za dużo piwa
Teatr
Nie żyje Alicja Pawlicka. Aktorka miała 90 lat
Teatr
Łódź teatralną stolicą Polski. Wkrótce Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych
Teatr
Premiera „Schronu przeciwczasowego”. Teatr nie jest telenowelą