Niejednoznaczny pomnik Bandery

Jolanta Rycerska wybrała się z aparatem w podróż po dzisiejszej zachodniej Ukrainie. Zdjęcia można zobaczyć w warszawskiej Galerii Związku Polskich Artystów Fotografików na placu Zamkowym.

Aktualizacja: 16.09.2015 15:45 Publikacja: 13.09.2015 17:00

Foto: Galeria Obok ZPAF

- Wojna w zachodniej części Ukrainy jest niemal niezauważalna. Widać wiele starań o to, aby życie toczyło się tak jak wcześniej. Jej zewnętrzne przejawy to na przykład billboardy naborowe do armii, plakaty organizacji nacjonalistycznych, stojące na ulicach tablice ze zdjęciami zabitych żołnierzy – mówi prezes ZPAF Jolanta Rycerska, która na przełomie 2014 i 2015 roku kilkakrotnie była na Ukrainie. Odwiedziła obwody wołyński, tarnopolski, iwanofrankowski.

Sygnały toczącej się w drugiej części kraju wojny, autorka konfrontuje z codziennym życiem współczesnych ukraińskich wiosek i miasteczek. Pokazuje mieszkania i domy pełne folkloru, kolorowych zasłon i narzut, a jednocześnie nieremontowane od lat.

W tych miejscach, gdzie najwyraźniej zatrzymał się czas, Jolanta Rycerska odkryła też wiele dawnych śladów polskości. Zniszczone polskie cmentarze, kościół koło Krzemieńca na Wołyniu, w którym w 1944 r. banderowcy z UPA spalili polskich mieszkańców wioski. Słowem – miejsca, gdzie polskość odczuwa się w bolesny sposób. Jest w nich obecna, choć zapadła w czasie, obrośnięta historią.

Zdaniem Jolanty Rycerskiej, w zmieniającej się świadomości Ukraińców polskie korzenie przestają być czymś, co uwiera, czy wywołuje lęki. – Kelner w restauracji zdradza, że ma dziadka Polaka, dziewczyna w punkcie ksero mówi, że ma prababcię Polkę. To częste sytuacje. Bardzo znaczące – opowiada autorka zdjęć. Nie znaczy to, że Ukraińcy chętnie mówią o przeszłości. – Świadomości historycznej muszą się jeszcze nauczyć – uważa Rycerska.

Obok śladów polskości, na Ukrainie wiele jest symboli historycznych — pomników Armii Czerwonej, Stepana Bandery i jego towarzyszy. Jednak ich bohaterski i wyzwoleńczy mit w świadomości części Ukraińców powoli się zaciera.

Fotografie Jolanty Rycerskiej zostały zebrane w wystawę „Polisemia znaczeń". – Pomnik Bandery inaczej postrzegają Polacy, inaczej Ukraińcy. Podobnie z pomnikiem Armii Czerwonej, inaczej patrzą na niego Ukraińcy ze wschodu, bo powiedzą, że to ich armia, a dla tych z zachodu wcale nie będzie wyzwolicielem – wyjaśnia Jolanta Rycerska.

Wystawę „Polisemia znaczeń" można oglądać do 7 października w Galerii Obok ZPAF przy Placu Zamkowym 8 w Warszawie.

- Wojna w zachodniej części Ukrainy jest niemal niezauważalna. Widać wiele starań o to, aby życie toczyło się tak jak wcześniej. Jej zewnętrzne przejawy to na przykład billboardy naborowe do armii, plakaty organizacji nacjonalistycznych, stojące na ulicach tablice ze zdjęciami zabitych żołnierzy – mówi prezes ZPAF Jolanta Rycerska, która na przełomie 2014 i 2015 roku kilkakrotnie była na Ukrainie. Odwiedziła obwody wołyński, tarnopolski, iwanofrankowski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce