To już dwunasta edycja spotkań teatrów tańca. Na festiwal „Zawirowania" przyjeżdżają do Warszawy małe zespoły, bo też współczesny taniec bywa najczęściej sztuką kameralną. Tym niemniej na niedużej scenie także można opowiadać o rzeczach ważnych.
Udowodnił to już pierwszy gość tegorocznych „Zawirowań"– holenderska kompania Panama Pictures. Wystąpiła dwa tygodnie przed rozpoczęciem całego festiwalu, ale to był jedyny możliwy termin sprowadzenia jej do Polski. A warto było, bo choreografka Pia Meuthen, mając do dyspozycji pięciu tancerzy o akrobatycznych wręcz umiejętnościach oraz jedną śpiewaczkę – interpretatorkę... muzyki dawnej, stworzyła dynamiczne widowisko „ALPHA the new wilderness".
To była trzymająca w napięciu współczesna opowieść, pokazująca, że pod powłoką garniturów noszonych przez ambitnych pracowników korporacji kryje się zwierzęca dzikość i prymitywność.
Spektakl Panama Pictures to kolejny dowód, że taniec nowoczesny nie ogranicza się tylko do badań cielesności człowieka i nie stara się epatować abstrakcyjnymi improwizacjami, ale również interesuje się współczesnym światem. Organizatorzy festiwalu zapowiadają, że udowodnią to całe tegoroczne „Zawirowania".
Festiwal potrwa pięć dni: od środy 22 czerwca do niedzieli 26 czerwca. Zobaczymy 11 spektakli, różnorodna jest geografia zaproszonych zespołów. Amerykańska grupa Artlab J. Dance w „Dream City" odwoła się do historii miasta Detroit. Wybitny choreograf hiszpański Daniel Abreu przygotował ze swoim zespołem spektakl, której bohaterką jest Wenus – bogini miłości, ale i planeta, o której marzymy, Collettivo NaDa z Włoch będzie analizować ideał piękna, Compagnia Francesca Selva – relacje między człowiekiem a naturą, zaś La Pharmaco z Hiszpanii odwoła się do losów XIX-wiecznego Kaspara Hausera, można się więc spodziewać opowieści o konflikcie: natura-cywilizacja.