– Fotografia to dziedzina, która zapewniła Węgrom sławę światową – mówi Agnieszka Morawińska, dyrektor MNW, i cytuje zdane Roberta Capy, jednego z największych fotoreporterów XX wieku, współzałożyciela Agencji Magnum: „Aby być znakomitym fotografem, nie wystarczy talent, trzeba być Węgrem".
Widzów odwiedzających MNW wita w hallu powiększone zdjęcie Capy z 1948 roku, przedstawiające Pabla Picassa z rozłożonym wielkim plażowym parasolem podążającego brzegiem plaży na Riwierze Francuskiej za roześmianą Françoise Gilot, ówczesną partnerką i muzą artysty.
Na wystawie można zobaczyć także zdjęcia Capy, dzięki którym zyskał sławę fotoreportera wojennego, dokumentującego wydarzenia na pierwszej linii frontu. Wśród nich jest dramatyczny kadr przedstawiający śmierć hiszpańskiego republikanina w forcie pod Kordobą we wrześniu 1936 roku.
Do kanonu światowej fotografii należy wielu prezentowanych w Warszawie węgierskich twórców, takich jak André Kertész, który dokument naznaczył osobistym spojrzeniem i był mistrzem światła, László Moholy-Nagy, wielki eksperymentator, przedstawiciel modernistycznej fotografii, Martin Munkácsi, współpracujący w Nowym Jorku z „Harper's Bazaar", Brassaď, zafascynowany życiem francuskiej bohemy, György Kepes, eksperymentujący na granicy fotografii i sztuki.
Jednocześnie mamy okazję poznać równie ciekawych artystów działających na Węgrzech.