Na pozór tworzą beztroski i bajecznie kolorowy świat, po którym surfuje się z przyjemnością i lekkością. Wrażenie lewitowania potęguje dominujący motyw dmuchanych balonowych zabawek, które na jej płótnach pojawiają się w zaskakujących konfiguracjach. I budzą bardzo różne skojarzenia: z fantazyjnym lotem nad miastem w duchu Chagalla, z artystycznymi „zabawkami” Jeffa Koonsa, komiksowymi wyprawami w kosmos, stylizacjami na ludowe zabawy i odpustowe jarmarki. Tę lekkość na jednym z obrazów zachowują nawet plażowicze o posturze zawodników sumo, którzy wydają się za chwile wzbić w powietrze.
Tytuł pokazu „Cudawianki” pochodzi od wielkoformatowego płótna z nadwiślańskim krajobrazem zapewne Warszawy, choć nie do końca jest to oczywiste, bo brzegi rzeki zostały odwrócone, a nad wodą szybują nie ptaki, lecz ryby i ludowe wianki z kolorowymi wstążkami. W surrealistycznej wyobraźni artystki rzeczywistość jest pełna „cudów”. A jednocześnie jest to twórczość podszyta nutą ironii, bo Julia Curyło jako obserwatorka współczesnego konsumpcyjnego świata pokazuje, że nasza wyobraźnia jest otwarta nie tylko na dziwy, ale i na kicz. Kultura masowa lubi przesłodzone obrazy i naiwną symbolikę i anektuje już wszystkie strefy życia. Popkultura dominuje w rozrywce, ale pojawia się również często w naszym podejściu do nauki, filozofii, czy religii. Nasza duchowość bywa dziś, niestety, płytka.
W obrazach Julii Curyło jest wiec także ukryta prowokacja, jak np. w wizerunku astronauty, ruszającego na podbój kosmosu, któremu towarzyszą postacie o religijnych konotacjach. I odwrotnie w obrazie „Kuszony Antoni na Delfinach”, gdzie święty pojawia się w realnym pejzażu warszawskich Łazienek i gadgetów popkultury (delfiny wyglądają jak dmuchane plastikowe balony). Estetyka banalnego kiczu wdziera się wszędzie - daje nam do zrozumienia artystka. I aby pokazać tę dwuznaczność coraz bardziej komercjalizującej się współczesności nieraz sama w malarstwie niebezpiecznie igra z kiczem.
A w autorskich formach przestrzennych tzw. „Kurakach”(np. z portretem Fridy Kahlo) po prostu bawi poczuciem humoru, kpiąc z obiegowego postrzegania w kobietach „kur domowych”.
Julia Curyło jest absolwentką warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (2009 rok). Dyplom zrobiła w pracowni malarstwa prof. Leona Tarasewicza oraz w pracowni sztuki w przestrzeni publicznej prof. Mirosława Duchowskiego. Od czasu głośnego debiutu - zwycięskiego muralu „Baranki Boże”w konkursie stacji metra Marymont w Warszawie prezentowała prace na wielu indywidualnych wystawach.