Akt - furtka dla wyobraźni. Wystawa Wacława Wantucha

Czy kobiecy akt może jeszcze dziś, w XXI wieku, zaskoczyć widza? Odpowiedzią może być wystawa "Platinum" Wacława Wantucha.

Aktualizacja: 16.09.2016 06:55 Publikacja: 15.09.2016 15:31

Foto: materiały promocyjne

Piękno i tajemnica nagiego ciała fascynowały twórców od czasu narodzin sztuki, a temat nagości wszechstronnie wyeksploatowała też fotografia. Ujęcia prezentujące kobiece wdzięki w całej okazałości z czasem zostały wyparte przez zabawy z lustrem i perspektywą, co widać na zdjęciach węgierskiego fotografa Andre Kertesza czy niekojarzonego z aktem polskiego malarza Zdzisława Beksińskiego.

Gdy nagie ciało przestało być dla widza tajemnicą, twórcy zaczęli układać ciała modelek w coraz bardziej efektowne pozy i formy, by za ich sprawą budować element zaskoczenia. Na jednym ze zdjęć autorstwa Wacława Nowaka ludzka sylwetka została uformowana w kształt przypominający gruszkę. Z kolei modelki Macieja Mańkowskiego jawią się niczym baletnice i atletki.

Wydawać by się mogło, że w dziedzinie fotograficznego aktu więcej pokazać się nie da. Tymczasem na zdjęciach Wacława Wantucha, którego najnowszą wystawę "Platinum" prezentuje Leica 6x7 Gallery w Warszawie, nagie kobiece ciało tworzy zaskakujące figury geometryczne, a w innych kadrach wręcz abstrakcyjne konstrukcje.

- Poszukiwania formalne z wykorzystaniem deformacji i nietypowymi pozami otwierają ciągle nowe możliwości w akcie fotograficznym - mówi "Rzeczpospolitej" artysta. Wyjaśnia, że nietypowe ujęcia to chęć odejścia od sztampy. - Tak wiele zostało powiedziane w tej dziedzinie od czasu malowideł ściennych.

Pytany o nazwiska twórców, którzy go fascynują, Wacław Wantuch wymienia przede wszystkim Zdzisława Beksińskiego. - W najbardziej genialny sposób ze wszystkich twórców potrafił okłamać na obrazie powietrze. Stworzyć iluzję przestrzeni, która oglądana z bliska rodzi wrażenie, że jak się zrobi jeszcze krok, można do niej wpaść - mówi Wantuch. Zwraca uwagę na to, że w klasycznej metodzie budowania perspektywy, jakiej uczą wyższe szkoły artystyczne, w miarę oddalania się planów, kolor powietrza powinien stawać się coraz bardziej błękitny. - Tymczasem na obrazie Beksińskiego przedstawiającym skałę, fiolety i błękity mamy na bliskim planie, a na dalekim barwy ciepłe - róże i czerwienie - opisuje artysta.

Choć pamięta zdjęcie Beksińskiego przedstawiające nagą postać skrępowaną drutem, aktom wielkiego malarza nie poświęca aż tyle uwagi. W tej dziedzinie Wacława Wantucha fascynuje inny artysta - czeski fotograf Jan Saudek, który zasłynął fotografiami przedstawiającymi kobiety dalekie od kanonu urody - otyłe, starsze, doświadczone przez życie. Charakterystyczne dla Saudka są śmiałe, niekiedy turpistyczne czy wręcz wulgarne ujęcia. - Cellulit potrafi przekuć w sympatię - mówi polski artysta. I dodaje: - To bardzo oryginalny i inny sposób pokazywania aktu.

Niektóre z modelek Wacława Wantucha zapewne nie znalazłyby się na efektownych okładkach magazynów dla mężczyzn czy w reklamach mody. Na zdjęciach Wantucha modelki formują ze swoich ciał niezwykłe kształty. Przykładem jest fotografia, na której naga postać jest zwinięta "w tobołek", a w miejscu węzła znajdują się stopy i dłonie. - Gdy stworzyłem to ujęcie z osobą o tzw. rubensowskich kształtach, wypadło bardzo dobrze. Później tę samą pozę próbowała powtórzyć baletnica. Do dziś pamiętam jęk, jaki z siebie wydała, gdy jej kręgosłup zaczął się wbijać w powierzchnię podestu - mówi Wacław Wantuch. Dlatego podczas pracy w studiu stara się nie narzucać pomysłów fotografowanym osobom. - Zapraszam do współpracy wyobraźnię nie moją, a modelki - wyjaśnia artysta.

Aranżację planu zostawia innym, za to w najdrobniejszym szczególe dopracowuje światło. Za jego pomocą eksponuje pewne elementy sylwetki po to, by pozostałe, często bardziej sugestywne, ukryć w cieniu. Widać to na fotografii prezentującej kucającą dziewczynę z pochyloną głową. W świetle znajdują się skierowane na boki, ładnie wyrzeźbione nogi, łuk ramion i upięte włosy, a reszta ciała, w której lekko widoczne są tylko podpierające nogi ręce, znajduje się w cieniu.

- Lubię ujęcia, które w innym świetle mogłyby uchodzić za wulgarne, ale cień te śmiałe elementy zakrywa - mówi Wacław Wantuch. Od mężczyzn oglądających jego zdjęcia zdarza mu się słyszeć: "Wacek, na tych twoich zdjęciach to guzik widać". Nie do końca można się z tym zgodzić, bo w dorobku artysty zdarzają się też śmiałe ujęcia, ale to nie one są jego wizytówką. - Dla mnie wartościowe są takie zdjęcia, które zostawiają furtkę wyobraźni, a nie pokazują wszystko na tacy - mówi Wacław Wantuch. I dodaje: - Kora w "Karuzeli marzeń" śpiewała: "I nadzieję w sercu ma, że coś więcej zobaczy".

Piękno i tajemnica nagiego ciała fascynowały twórców od czasu narodzin sztuki, a temat nagości wszechstronnie wyeksploatowała też fotografia. Ujęcia prezentujące kobiece wdzięki w całej okazałości z czasem zostały wyparte przez zabawy z lustrem i perspektywą, co widać na zdjęciach węgierskiego fotografa Andre Kertesza czy niekojarzonego z aktem polskiego malarza Zdzisława Beksińskiego.

Gdy nagie ciało przestało być dla widza tajemnicą, twórcy zaczęli układać ciała modelek w coraz bardziej efektowne pozy i formy, by za ich sprawą budować element zaskoczenia. Na jednym ze zdjęć autorstwa Wacława Nowaka ludzka sylwetka została uformowana w kształt przypominający gruszkę. Z kolei modelki Macieja Mańkowskiego jawią się niczym baletnice i atletki.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce