Zaraz po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA wiadomo było, że nie ma szans na to by szefowa Fed zachowała stanowisko na kolejna kadencję. Zdaniem komentatorów jest ona zbyt "niezależna" i nowy prezydent energicznie szuka jej następcy.

Według amerykańskich mediów najbardziej prawdopodobnym nowy szefem Rezerwy Federalnej zostanie nie były manager banku Goldman Sachs Gary Cohn a obecnie dyrektor prezydenckiej Narodowej Rady ds. Biznesu i doradca Trumpa.

Magazyn "Politico" napisał, powołując się na anonimowych przedstawicieli administracji i partii Republikańskiej, że Cohn zostanie szefem Fed "jeśli zechce", a "Gary chce". sam zainteresowany milczy a rzeczniczka komisji powiedziała magazynowi, że dyrektor "koncentruje się  na swoich zadaniach".

Kadencja Yellen, która nominował Barack Obama, kończy się w lutym 2018 roku. Trump jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej oskarżał ją o "sztuczne" zaniżanie stóp procentowych. Co prawda w kwietniu tego roku prezydent przestał krytykować szefową Fed i jej politykę, ale zdaniem "Politico" nie zamierza pozostawić ją na stanowisku.

56-letni Cohn karierę zaczynał w banku Goldman Sachs. W latach 2006 - 2017 był dyrektorem generalnym banku. Uważany jest za jedna z najbardziej wpływowych osób w obecnej administracji prezydenckiej.