Ukraińska telewizja internetowa Hromadske w programie "Slidstwo.info" (reportaże śledcze) wyemitowała materiał, autor którego twierdzi, że współpraca przemysłów zbrojeniowych Ukrainy i Rosji wciąż trwa. Mimo że od ponad dwóch lat na wschodzie Ukrainy trwa wojna, a władze w Kijowie wielokrotnie oskarżały Moskwę o dokonanie agresji.

Z informacji tych wynika, że ukraińska firma państwowa "Ukrinmasz", która należy do koncernu zbrojeniowego "Ukroboronprom", kupuje części rosyjskich producentów poprzez pośredników z Wielkiej Brytanii. Firma miała zakupić rosyjskie gąsienicowe układy bieżne poprzez brytyjską Rion Assets Company LTD, które później zostały zastosowane w transporterach opancerzonych typu BTR-70. Kupowane miały być również silniki do transporterów.

- Dyrektorką firmy jest niejaka Selma Francis, obywatelka Seszeli. Rachunek firmy jest otwarty w banku na Łotwie. To już powszechna praktyka, że firmy zajmujące się praniem brudnych pieniędzy, korzystają z usług łotewskich banków - sugeruje autor reportażu.

Zgodnie z dokumentami, do których dotarła telewizja, "Ukrinmasz" zakupił 20 gąsienic za ponad 121 tys. dolarów. Z kolei za 20 silników ukraińska firma zapłaciła 160 tys. dolarów. Autor materiału twierdzi, że rynkowa cena tych silników jest aż czterokrotnie niższa.

Na początku października ukraińska prokuratura podała, że z przedsiębiorstw należących do koncernu "Ukroboronprom" zdefraudowano ponad 300 mln hrywien (równowartość 45 mln złotych).