„Wybitnemu synowi Białorusi od wdzięcznych rodaków" – taki napis miał się pojawić pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki w Solurze, którego odsłonięcie zaplanowano na 21 października, w 200. rocznicę śmierci Naczelnika.
To tam Kościuszko spędził na emigracji ostatnie lata swojego życia. Napisu nie będzie, ponieważ zaprotestowała przeciwko temu polska ambasada w Bernie. Pozostanie imię, nazwisko i data urodzenia bohatera.
Napis nie do przyjęcia
Z inicjatywą upamiętnienia naczelnika powstania wystąpiło działające w Szwajcarii Towarzystwo Białoruskie, na czele którego stoi Alaksandr Sapieha. Cytowany przez białoruskie media Sapieha twierdzi, że to on był głównym sponsorem całego przedsięwzięcia. Początkowo Białorusini współpracowali z polskimi dyplomatami, nie potrafili jednak uzgodnić napisu, który odpowiadałby również polskiej stronie. Gdy polska ambasada zaprotestowała, Sapieha stwierdził, że uroczystość odbędzie się bez polskiej strony. Wtedy polscy dyplomaci zwrócili się do władz w Solurze, by spowodowały zmianę treści napisu. Szwajcarscy urzędnicy stanęli po stronie Warszawy.
To wywołało prawdziwą eksplozję antypolskich komentarzy w białoruskiej sieci. „Dla Polaków, tak jak dla Rosjan, nigdy nie byliśmy narodem. Nie traktują nas jako naród nawet teraz. Co oni nam zaproponowali? Polska – wolność i status niedapalakau (pół-Polaków), Rosja – niewolnictwo i status niedaruskich (pół-Rosjan)" – pisze znany niezależny białoruski publicysta i poeta Staś Karpau na stronie gazety „Nasza Niwa".
Podobnego zdania jest redaktor nacjonalistycznego białoruskiego portalu nashaziamlia.org prof. Aleś Astrouski, który jest jednym z najbardziej znanych działaczy opozycyjnych Grodna.