Jedna z organizacji zajmujących się prawami człowieka wezwała Angelę Merkel, by skoro już musi przyjmować na obiedzie w Berlinie dyktatora, to niech się upomni o więźniów politycznych i prześladowanych dziennikarzy.
A media niemieckie prześcigały się w opisach dziwnych i tajemniczych elementów biografii środkowoazjatyckiego despoty - 59-letniego Gurbanguły Berdymuhamedowa. Niemal wszystkie portale zaczynały informacje o nim od stwierdzenia, że napisał kilkadziesiąt książek, na różne tematy, ostatnio o herbacie "jako środku leczniczym i inspiracji".
Co się dzieje z więźniami?
Angela Merkel musiała sobie wziąć do serca apel obrońców praw człowieka. Bo, jak się okazało po spotkaniu, Berdymuhamedow zgodził się na to, by dyplomacji zagraniczni sprawdzili warunki, jakie panują w turkmeńskich więzieniach.
Zasady tej kontroli mają, jak podaje portal programu telewizji publicznej Tagesschau, przygotować szefowie dyplomacji Niemiec i Turkmenistanu.