Korea Północna coraz groźniejsza

Amerykańscy eksperci są przekonani, że Pjongjang już szykuje start kolejnej rakiety balistycznej, choć poprzedni był w piątek.

Aktualizacja: 01.08.2017 22:47 Publikacja: 01.08.2017 21:12

Korea Północna coraz groźniejsza

Foto: AFP

Przed weekendem komuniści z Korei wystrzelili największy swój dotychczasowy pocisk balistyczny. Dopiero na początku obecnego tygodnia amerykańska armia zorientowała się, że przy tej okazji omal nie przegapiła czegoś znacznie ważniejszego.

Amerykański wywiad połapał się, że jeden z północnokoreańskich okrętów podwodnych wykazywał „wysoce niezwykłą i bezprecedensową aktywność". Analitycy doszli do wniosku, że w cieniu startu rakiety z lądu Pjongjang prowadził testy tzw. systemu chłodnego startu. Rakieta zostaje wystrzelona na niedużą wysokość za pomocą pary o bardzo wysokim ciśnieniu. Dopiero wzniósłszy się trochę odpala swoje właściwe silniki.

„System" jest stosowany wszędzie tam, gdzie płomień silników i ich odrzut mogłyby zniszczyć cenną infrastrukturę, przede wszystkim na okrętach podwodnych. Zdaniem Amerykanów wskazuje to na przygotowania Koreańczyków z Północy do wystrzeliwania rakiet balistycznych spod wody. A to oznaczałoby już bezpośrednie zagrożenie terytorium USA. – Szczegóły naszej oceny są tajne – powiedział rzecznik Pentagonu.

Ale w USA zaczynają podejrzewać, że wojskowi mogą błędnie oceniać możliwości Kim Dzong Una i jego armii. – Są meldunki, że (ostatniego startu 28 lipca) dokonano z niezwykłego miejsca w centrum kraju, o którym wcześniej nie wiedzieliśmy (że są tam wyrzutnie) – powiedział ekspert Jeffrey Lewis.

Po poprzednim starcie północnokoreańskiej rakiety 4 lipca USA poinformowały, że przez 70 minut obserwowały pocisk i przygotowania do jego startu. Sugerowano, że rakieta w każdej chwili mogła zostać zniszczona, a Kim Dzong Un, który w pobliżu obserwował przygotowania – zabity.

W ostatni piątek Koreańczycy zabezpieczyli się, wystrzeliwując pocisk z nieznanego Amerykanom miejsca. W pobliżu miejsca startu zaś spacerowało kilku „Kimów" – sobowtóry, wśród których trudno było rozpoznać prawdziwego. W dodatku rakietę wystrzelono w nocy. Amerykańscy niezależni eksperci od razu zwrócili uwagę, że system antyrakietowy USA nigdy nie był testowany w nocy i „teraz będziemy mieli znacznie trudniejsze zadanie w powstrzymaniu ich (koreańskich rakiet)".

Zdając sobie sprawę z obecnej słabości wojskowej, prezydent Trump cały czas próbuje zmusić do działania Chiny. „Jestem bardzo rozczarowany Chinami, (...) nic nie zrobiły dla nas w Korei" – napisał na Twitterze. – Nie ma znaczenia, co mogą Chiny, chińskie wysiłki nie przyniosą rezultatów, bo wszystko zależy od dwóch głównych państw: USA i Korei – natychmiast odpowiedział chiński ambasador przy ONZ Liu Jieyi.

Przed weekendem komuniści z Korei wystrzelili największy swój dotychczasowy pocisk balistyczny. Dopiero na początku obecnego tygodnia amerykańska armia zorientowała się, że przy tej okazji omal nie przegapiła czegoś znacznie ważniejszego.

Amerykański wywiad połapał się, że jeden z północnokoreańskich okrętów podwodnych wykazywał „wysoce niezwykłą i bezprecedensową aktywność". Analitycy doszli do wniosku, że w cieniu startu rakiety z lądu Pjongjang prowadził testy tzw. systemu chłodnego startu. Rakieta zostaje wystrzelona na niedużą wysokość za pomocą pary o bardzo wysokim ciśnieniu. Dopiero wzniósłszy się trochę odpala swoje właściwe silniki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762