Rządzący od prawie ćwierćwiecza prezydent Aleksandr Łukaszenko słynie z częstych podróży po Białorusi, podczas których prawie zawsze odwiedza przedsiębiorstwa rolnicze. Jeszcze z czasów radzieckich przedsiębiorstwa te są powszechnie nazywane "kołchozami", które ze wszystkich krajów byłego ZSRR zachowały się jedynie na Białorusi.

Tym razem Łukaszenko udał się do przedsiębiorstwa rolniczego "Rodzina" (obwód mohylewski). Towarzyszyła mu zwyciężczyni tegorocznego konkursu piękności Miss Białoruś Maria Wasilewicz, którą zabrał do lokalnego muzeum kołchozu i zaskoczył niespodziewaną propozycją. - Masza, chodź tu dziecko. Zobacz jak będziesz tu wyglądała (red. chodzi o fotel dyrektora przedsiębiorstwa). Na liczydle będziesz liczyć czy ciebie tego już nie uczyli? - mówił Łukaszenko, cytowany przez białoruskie media.

Zaskoczona propozycją prezydenta Miss Białoruś zadeklarowała, że jest "gotowa do rozpoczęcia pracy" w kołchozie, ale "dopiero po zakończeniu dwuletniego kontraktu".