Ormianie nie chcą dożywotniego przywódcy

Trzech liderów opozycji zostało w niedzielę zatrzymanych przez policję.

Aktualizacja: 23.04.2018 05:20 Publikacja: 22.04.2018 18:14

Ormianie nie chcą dożywotniego przywódcy

Foto: AFP

Premier Serzh Sargsyan zaprosił lidera trwających od dziesięciu dni manifestacji Nikola Pashinyana na spotkanie do hotelu Marriott w Erywaniu. Ale rozmowa nie potoczyła się dobrze.

– Przyszedłem rozmawiać o pana dymisji. Nikt nie będzie używał wobec nas języka gróźb. Stracił pan poczucie rzeczywistości, nie ma pan już władzy, o której pan myśli. Ta należy do ludu – oświadczył na wstępie Pashinyan.

Ale spotkał się z równie twardą odpowiedzią szefa rządu.

– To nie jest dialog, tylko szantaż – oświadczył Sargsyan i po trzech minutach opuścił pokój. Kilka godzin później Pashinyan został zatrzymany przez policję, podobnie jak dwóch innych przywódców opozycji: Sasun Mikaelyan i Ararat Mirzoyan. Zdaniem prokuratury cała trójka ma zostać uwolniona po 72 godzinach, o ile nie przestanie wzywać do obywatelskiego nieposłuszeństwa, blokowania budynków rządowych i głównych arterii stolicy. Policja zatrzymała jednak także 192 demonstrantów.

Protesty wybuchły po tym, jak Sargsyan, który przez dziesięć lat sprawował funkcję prezydenta, został premierem. Zgodnie z referendum z 2015 r. konstytucja tego 3-milionowego, kaukaskiego kraju została zaś zmieniona w taki sposób, że szef rząd przejął szerokie kompetencje, podczas gdy urząd głowy państwa ma charakter zasadniczo ceremonialny. Dlatego opozycja obawia się, że Sargsyan został faktycznym, dożywotnim przywódcą kraju.

Poza Erywaniem protesty wybuchły także w drugim i trzecim co do wielkości mieście kraju Gyumri i Vanadzor. Rzecz niezwykła, wzięło w nich udział nawet kilkaset tysięcy osób.

W niedzielę wieczorem manifestacje w stolicy kraju wybuchły z nową siłą. Na ich czele stanęło czterech księży Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego. To poważne wyzwanie dla władz, bo dostojnicy religijni cieszą się w Armenii ogromnym szacunkiem.

Protesty są także spowodowane trudną sytuacją gospodarczą kraju. Jego poziom rozwoju, porównywalny z tym na Ukrainie, jest czterokrotnie niższy niż w Polsce. Pięć lat temu Armenia zrezygnowała z zawarcia z Unią Europejską układu stowarzyszeniowego, wybierając w zamian bliższe związki z Rosją.

Premier Serzh Sargsyan zaprosił lidera trwających od dziesięciu dni manifestacji Nikola Pashinyana na spotkanie do hotelu Marriott w Erywaniu. Ale rozmowa nie potoczyła się dobrze.

– Przyszedłem rozmawiać o pana dymisji. Nikt nie będzie używał wobec nas języka gróźb. Stracił pan poczucie rzeczywistości, nie ma pan już władzy, o której pan myśli. Ta należy do ludu – oświadczył na wstępie Pashinyan.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Szybko nasila się spór o aborcję w Niemczech
Społeczeństwo
Komisją Statusu Kobiet ONZ pokieruje państwo, gdzie żona ma być posłuszna mężowi
Społeczeństwo
Słowacja: Zabito niedźwiedzia. Zwierzę raniło wcześniej pięć osób
Społeczeństwo
Niemcy walczą z antysemityzmem. W teście naturalizacyjnym pytania o Izrael
Społeczeństwo
Rosja po zamachu terrorystycznym. Prezydent swoje, naród swoje