Barcelona pod kontrolą Madrytu

Po raz pierwszy od przywrócenia demokracji 40 lat temu, hiszpański rząd zawiesił autonomię jednego z regionów kraju - Katalonii.

Aktualizacja: 21.10.2017 15:02 Publikacja: 21.10.2017 14:47

Barcelona pod kontrolą Madrytu

Foto: AFP

Decyzja została ogłoszona w sobotę wczesnym popołudniem przez premiera Mariano Rajoya po zakończeniu posiedzenia jego gabinetu. Musi ją jeszcze zatwierdzić Senat - na co ma czas do piątku. To jednak formalność bo uruchomienie procedury z art. 155. Konstytucji popiera poza będącą u władzy Partią Ludową także lewicowa PSOE i liberalna Ciudadanos. Łącznie mają one przytłaczającą większość w izbie wyższej parlamentu.

Do piątku przewodniczący katalońskiego rządu regionalnego (Generalitat) Carles Puigdemont mógłby jednak zadeklarować, że nie zamierza ogłosić niepodległości prowincji. To zastopowałoby procedurę ogłoszoną przez Rajoy. 

Ale niemal na pewno Puigdemont czegoś takiego nie zrobi. Przeciwnie - jest całkiem realne, że kataloński parlament regionalny ogłosi w tym czasie powstanie nowego państwa. Do tego dążą dwa radykalne lewicowe ugrupowania popierające Puigdemonta: Esquerra Republicana i CUP. Jednak w takim przypadku szefowi Generalitat i jego współpracownicom groziłoby do 30 lat więzienia za zdradę stanu.

Rajoy zapowiedział, że najdalej w ciągu 6 miesięcy zostaną rozpisane nowe wybory regionalne w Katalonii. Już teraz jednak obecny jej rząd, w tym Puigdemont, zostaną odsunięci od władzy. Ich funkcje przejmie wysłannik Madrytu. W szczególności obejmie on kontrolę nad lokalną policją prowincji (Mossos d’Esquadra), finansami Katalonii a także pro-niepodległościowymi mediami, w szczególności telewizją TV3.

Sam kataloński parlament ma natomiast działać nadal, ale w ograniczonymi prerogatywami.

Rajoy zapowiedział, że jego inicjatywa ma powstrzymać załamanie gospodarcze prowincji, skąd w ostatnich tygodniach wyprowadziło się ponad tysiąc przedsiębiorstw. 

Ale stabilność Katalonii wcale nie jest teraz gwarantowana: CUP i Esquerra Republicana chcą na początku przyszłego tygodnia zorganizować wielkie manifestacji protestu i strajki.

Decyzja została ogłoszona w sobotę wczesnym popołudniem przez premiera Mariano Rajoya po zakończeniu posiedzenia jego gabinetu. Musi ją jeszcze zatwierdzić Senat - na co ma czas do piątku. To jednak formalność bo uruchomienie procedury z art. 155. Konstytucji popiera poza będącą u władzy Partią Ludową także lewicowa PSOE i liberalna Ciudadanos. Łącznie mają one przytłaczającą większość w izbie wyższej parlamentu.

Do piątku przewodniczący katalońskiego rządu regionalnego (Generalitat) Carles Puigdemont mógłby jednak zadeklarować, że nie zamierza ogłosić niepodległości prowincji. To zastopowałoby procedurę ogłoszoną przez Rajoy. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia