Pokój. Ale tylko na rosyjskich warunkach

Znaleźliśmy się w nowej Zimnej Wojnie. I to z winy Zachodu - ostrzegł w Monachium premier Rosji Dimitrij Midwiediew. Europejscy i amerykański przywódcy zdają się podzielać to stanowisko.

Aktualizacja: 13.02.2016 14:02 Publikacja: 13.02.2016 13:53

Pokój. Ale tylko na rosyjskich warunkach

Foto: AFP

Korespondencja z Monachium

Czy jesteśmy w 2016 czy to jednak 1962 r. - pytał rosyjski przywódca na organizowanej co roku w bawarskiej stolicy Międzynarodowej Konferencji ds. Bezpieczeństwa. Odnosił się w ten sposób do Kryzysu Kubańskiego, który omal nie doprowadził do trzeciej, tym razem atomowej, wojny światowej.

- Czy rzeczywiście musimy doprowadzić do takiego trzeciego konfliktu aby zrozumieć, że współpraca jest konieczna? Przecież potrafiliśmy porozumieć się w czasach, gdy istniał Związek Radziecki, zawarliśmy umowę w Helsinkach w 1975 r., porozumienia o ograniczeniu broni jądrowej. Teraz nawet to jest niemożliwe - mówił Miedwiediew.

Retoryka, która ma po raz kolejny przestraszyć zachodnich przywódców? Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg możliwość rywalizacji atomowej z Moskwą bierze jak najbardziej poważnie. W Monachium ostrzegł, że jeśli Rosja zacznie włączać do swoich manewrów wojsk konwencjonalnych także siły atomowe, “sytuacja może wymknąć się spod kontroli”.

Ale także premier Francji Manuel Valls uważa, że zachodni świat stanął w obliczu bardzo poważnego, jeśli nie egzystencjalnego zagrożenia. - Integracja europejska może się cofnąć, o ile w ogóle projekt integracji nie upadnie, jeśli Zachód nie będzie w stanie poradzić sobie z obecnymi wyzwaniami, przede wszystkim kryzysem uchodźców - powiedział francuski przywódca. - Rozwiązanie problemu terroryzmu, islamskiego fundamentalizmu to zadanie na pokolenia - dodał.

Andrzej Duda nie ma wątpliwości: Rosja podważa reguły, które zostały ustanowione w Europie po upadku komunizmu na początku lat 90-tych. - Właśnie dlatego musimy uzyskać trwałą obecność NATO, to jedyny sposób na odstraszenie przeciwnika - tłumaczy polski przywódca.

W nie mniej czarnych barwach sytuację widzi sekretarz stanu USA, John Kerry. - Kiedy ostatni mieliśmy jednocześnie tyle upadłych państw, tyle wyzwań - pytał retorycznie szef amerykańskiej dyplomacji.

Syria, fala uchodźców, Ukraina: klucze do rozwiązania najważniejszych kryzysów, które stoją przed zachodnim światem znajdują się jednak w Moskwie. Ale ta jest gotowa do pomocy tylko na swoich warunkach. Rok po zawarciu umów w Mińsku Miedwiediew domaga się na przykład przyznania specjalnego statusu dla Donbasu i amnestii dla separatystów nie wspominając o tym, jak Moskwa miałaby wywiązać się ze swoich zobowiązań.

- Chcemy przywrócić jednolite państwo syryjskie - dodaje szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow. W domyśle: pod kontrolą Baszara Asada.

Czy Zachód przyjmie te warunki?

Manuel Valls mówi otwarcie: szanujemy Rosję, respektujemy jej interesy. Bez wsparcia Rosji pokonanie Daeszu nie będzie możliwe, a to dziś problem numer 1.

Także Jens Stoltenberg zaproponował wznowienie obrad Rady Rosja-NATO. A Kerry nawiązanie z Rosją bliższej współpracy.

W tej sytuacji apele o zamrożenie współpracy z Moskwą przez ukraińskiego premiera Petra Poroszenkę brzmią jak wołanie na puszczy.

Korespondencja z Monachium

Czy jesteśmy w 2016 czy to jednak 1962 r. - pytał rosyjski przywódca na organizowanej co roku w bawarskiej stolicy Międzynarodowej Konferencji ds. Bezpieczeństwa. Odnosił się w ten sposób do Kryzysu Kubańskiego, który omal nie doprowadził do trzeciej, tym razem atomowej, wojny światowej.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762