Nawozy drożeją w ślad za wysokimi cenami węgla

Podwyżka cen nawozów na światowych rynkach rozpaliła nadzieje inwestorów na lepsze czasy dla polskich producentów. Ale czy słusznie?

Aktualizacja: 15.10.2017 21:30 Publikacja: 15.10.2017 18:50

Nawozy drożeją w ślad za wysokimi cenami węgla

Foto: 123RF

W ostatnich tygodniach notowania producentów nawozów wyraźnie rosły. Akcje Grupy Azoty, drugiego pod względem wielkości producenta nawozów mineralnych w Unii Europejskiej, od połowy września zyskały 12 proc. W piątek na warszawskiej giełdzie płacono za nie maksymalnie 76,5 zł.

Walory największego konkurenta polskiej spółki – norweskiej Yary – rajd w górę rozpoczęły nieco wcześniej, bo na początku września. Od tego czasu zyskały 17 proc. Inwestorów rozgrzały informacje o drożejących nawozach.

– Obserwujemy odbicie cen nawozów na świecie w ślad za wyższymi cenami węgla, co jest znakomitą informacją dla globalnych producentów nawozów – podkreśla Michał Kozak, analityk Trigon DM.

Szansa na poprawę

Euforię na rynku nawozów rozpoczęły Chiny, które z czarnego paliwa pozyskują nie tylko energię, ale i sporą część nawozów, wykorzystując do tego technologię zgazowania węgla. Podwyżki cen tego surowca pociągnęły więc za sobą wzrost cen mocznika najpierw w Chinach, a potem w kolejnych rejonach świata.

– Te podwyżki przyjdą też na polski rynek. Już w III kw. obserwowaliśmy lekki wzrost cen nawozów, choć zazwyczaj w tym posezonowym okresie mieliśmy do czynienia ze spadkami. Optymistycznie zapowiadają się też kolejne kwartały. Szacuję, że IV kw. tego roku i I kw. 2018 r. będą lepsze niż przed rokiem – przewiduje Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

Optymizm ten studzi jednak Tomasz Kasowicz, analityk DM PKO BP. – Choć ceny nawozów na światowych rynkach wyraźnie odbiły, to w III kw. efekt ten w Polsce był częściowy. Ogólnie III kw. dla krajowych producentów nawozów był raczej słaby, ale w IV kw. faktycznie ceny zostały podniesione. Nie przypuszczam jednak, by sytuacja na krajowym rynku nawozów zmieniła się diametralnie – podkreśla Kasowicz.

Zwraca uwagę, że dla europejskich producentów kluczowym surowcem jest gaz i to jego ceny decydują o rentowności biznesu takich firm jak Grupa Azoty.

– Musimy pamiętać o drugiej stronie medalu, a więc o kosztach. Nawet jeśli wzrosną ceny nawozów, to w przyszłym roku producenci będą musieli się zmierzyć z wyższymi cenami gazu. Nie wiadomo też, jak ukształtuje się popyt na nawozy, bo to zależne będzie m.in. od stanu gleb czy dopłat dla rolników. Wzrost cen nawozów uaktywnił ponadto konkurencję i z tym polskie spółki też muszą się liczyć – wylicza Kasowicz.

Niepewna przyszłość

Eksperci zauważają też, że skoro poprawa sytuacji na rynku nawozów związana jest głównie z rosnącymi cenami węgla, to ich spadek wywoła odwrotny efekt.

– Nie sądzę, by tak wysokie ceny węgla utrzymały się w dłuższym okresie. Na rynku jest obecnie bardzo duża niepewność. Słyszymy zapowiedzi Chin wyłączenia bloków węglowych w sezonie zimowym, co skutkowałoby wyraźnym spadkiem konsumpcji tego surowca. Jednocześnie trudno powiedzieć, co się stanie z cenami, gdy w Chinach zostanie ograniczona produkcja węgla – zastanawia się Prokopiuk.

Z kolei eksperci katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu podkreślają w swoim ostatnim raporcie: „Mimo tak pozytywnych zjawisk, jakie zachodzą na międzynarodowym rynku węgla na przestrzeni kilku miesięcy, długofalowa perspektywa dla węgla staje się mniej pewna, gdyż kolejne kraje deklarują rezygnację z tego paliwa lub jego znaczące ograniczenie".

W dalszej perspektywie w polski przemysł nawozowy może uderzyć zapowiadane wprowadzenie przez Unię Europejską limitów zawartości w nawozach kadmu. Dotknie to także Grupy Azoty, która do produkcji nawozów wieloskładnikowych używa fosforytów sprowadzanych głównie z Afryki Północnej, gdzie zawartość kadmu w surowcu jest bardzo wysoka.

Nowe unijne regulacje mają wprowadzić stopniową redukcję tego składnika, począwszy od 2018 r. Debatę na ten temat w Parlamencie Europejskim zaplanowano na 23 października.

W ostatnich tygodniach notowania producentów nawozów wyraźnie rosły. Akcje Grupy Azoty, drugiego pod względem wielkości producenta nawozów mineralnych w Unii Europejskiej, od połowy września zyskały 12 proc. W piątek na warszawskiej giełdzie płacono za nie maksymalnie 76,5 zł.

Walory największego konkurenta polskiej spółki – norweskiej Yary – rajd w górę rozpoczęły nieco wcześniej, bo na początku września. Od tego czasu zyskały 17 proc. Inwestorów rozgrzały informacje o drożejących nawozach.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców