Do końca marca Ministerstwo Energii ma czas na zebranie konsorcjum firm zdolnych wyłożyć w sumie 1 mld zł na ratowanie Katowickiego Holdingu Węglowego. Te pieniądze mają zasilić Polską Grupę Górniczą, która wchłonie pogrążony w kłopotach KHW. Jak dotąd pewne było, że 350 mln zł wyłoży Enea, co najmniej 200 mln zł TF Silesia i 150 mln zł Węglokoks. Ostatecznie ta ostatnia firma nie weźmie jednak udziału w transakcji.
- Węglokoks nie będzie inwestorem, bo ma zadania związane z restrukturyzacją hutnictwa, które okazały się dużo bardziej kosztowne niż to było przewidziane - powiedział nieoczekiwanie w czwartek w Sejmie minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Dołoży energetyka
Na rynku spekuluje się, że brakujące pieniądze dołożą kontrolowane przez państwo firmy energetyczne: Polska Grupa Energetyczna i Energa, które już znajdują się w akcjonariacie PGG. Zarząd PGE przyznał ostatnio, że kwestia dokapitalizowania węglowej spółki jest analizowana, ale żadne decyzje nie zapadły. Z wypowiedzi ministra wynika jednak, że karty są już rozdane. – Inwestorów nie mogę wymienić, bo nie wszyscy już opublikowali decyzje, nie wszędzie podjęte zostały uchwały – powiedział Tchórzewski.
W kuluarach wśród firm, które pośrednio mogą zaangażować się w ratowanie KHW wymienia się też paliwowy PKN Orlen.
Jak ustaliliśmy, w najbliższy poniedziałek o połączeniu PGG z KHW spółki te rozmawiać będą z finansującymi je bankami. Zarząd PGG będzie musiał wytłumaczyć się z decyzji o przyznaniu 30-tysięcznej załodze nagrody – po 1,2 tys. zł na pracownika. Pieniądze mają trafić na konta górników 27 marca. Choć ostatnie miesiące spółce udało się zamknąć na plusie, to jednak w całym 2016 r. zanotowała ona stratę netto sięgającą 326,7 mln zł.