Skoki narciarskie: Doskonała zabawa w Planicy

Trzy razy Mazurek Dąbrowskiego dla Kamila Stocha: za zwycięstwo w ostatnim konkursie sezonu, turnieju Planica 7 i Pucharze Świata. Stefan Horngacher zostaje, ale tylko na rok.

Aktualizacja: 25.03.2018 20:34 Publikacja: 25.03.2018 19:54

Stefan Horngacher i Kamil Stoch. Wielka Kryształowa Kula to ich wspólna zdobycz.

Stefan Horngacher i Kamil Stoch. Wielka Kryształowa Kula to ich wspólna zdobycz.

Foto: AFP

Na Letalnicy Stoch przez cztery dni wygrywał niemal wszystko, był nawet blisko małej Kryształowej Kuli za loty. Zakończył zimę w stylu, który musiał porwać kibiców: ponownie wygrał konkurs, ostatnim skokiem odebrał Norwegom główną nagrodę turnieju Planica 7 i przypieczętował rewelacyjny sezon.

Świetnie oglądało się polskiego mistrza, który nie musiał już zbytnio się starać, ale właśnie dlatego z uśmiechem na ustach latał raz za razem poza granicę 240 m i powtarzał po swojemu, że skoki w Planicy to przede wszystkim doskonała zabawa.

Ostatni konkurs dla najlepszej pucharowej trzydziestki w lotach (w praktyce dla 31) rzeczywiście miał swój szczególny koloryt. Nie tylko w reprezentacji Polski na wieży trenerskiej pojawili się nowi goście. Niektórych Polaków wypuszczał na rozbieg Adam Małysz, innych asystenci Stefana Horngachera. Główny trener wziął w dłoń biało-czerwoną chorągiewkę dopiero przy skoku Stocha, dopilnował, by mistrzowi obniżono belkę, z której i tak poleciał 245 m, za daleko dla wszystkich innych.

Po tym skoku przewaga Johanna Andre Forfanga (wówczas lidera turnieju Planica 7) nad Polakiem zmalała z 22,1 do 1,7 pkt i każdy wiedział, że tyle Norwegowi nie wystarczy.

Pojawiła się także trochę nieoczekiwana szansa zdobycia przez Stocha małej Kryształowej Kuli za loty. Główni pretendenci: Andreas Stjernen i Robert Johansson nie skoczyli daleko.

W drugiej serii jednak się poprawili i Stjernen swój cenny kryształ jednak przytulił. Forfang próbował ratować turniejową premię, lecz nie dał rady.

Trybuny pod Letalnicą rozkwitły na biało-czerwono, bo Kamil Stoch wygrał ostatni konkurs sezonu przed Stefanem Kraftem i Danielem Andre Tandem, za chwilę odbierał gratulacje, życzenia, kryształowe puchary, czek na 20 tys. franków szwajcarskich, palmę (była przecież Niedziela Palmowa), nawet nagrodę specjalną – składany rower.

Bilans tej zimy jest niezwykły: medale olimpijskie i mistrzostw świata w lotach, sukcesy pucharowe (9 wygranych konkursów, 13 razy na podium), sukcesy w Turnieju Czterech Skoczni, Willingen 5, Raw Air i Planica 7 – można mówić, że to skokowy Wielki Szlem Kamila Stocha.

– Nie nastawiałem się na wygrywanie, chciałem po prostu daleko latać i cieszyć się skokami. No i jest efekt. Trudno znaleźć słowa na to, co się stało – mówił bohater do kamer telewizji. I jak zawsze nie zapomniał podziękować żonie Ewie, sztabowi trenerskiemu, rodzinie i każdemu, kto w to sportowe dzieło włożył pracę i serce. Kibicom za dodawanie energii także dziękował.

Pozostali Polacy wypadli w normie, najlepszy za liderem Stefan Hula był 13., z rekordem życiowym – 236 m w serii próbnej. Osobisty rekord poprawił też w niedzielę Dawid Kubacki: 236,5 m.

W tle tych miłych wydarzeń pozostawał przez chwilę niepokój, co z dalszą pracą Stefana Horngachera w Polsce. Sobotnie negocjacje trwały do wieczora, w niedzielne południe poznaliśmy wynik: austriacki trener zostaje na rok z opcją przedłużenia kontraktu na kolejne lata.

Z podpisania umowy TVP zrobiła show: Horngacher i prezes Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) Apoloniusz Tajner podpisali przed kamerami symboliczny dokument, ma być zlicytowany na szczytny cel.

– Finał w Planicy był emocjonujący, chwilami piękny, dostarczył nam ogrom przyjemności, ale wiem, że w polskich skokach jest mnóstwo do zrobienia, są duże rezerwy, przede wszystkim w sprawach nowych technologii i pracy z młodzieżą – mówił austriacki trener.

– Horngacher ma jeszcze sporo nowych pomysłów, przy obecnym wyścigu technologicznym w skokach nie można się zatrzymywać. Pozostaje liczyć na sponsorów i dziękować, że dają nam możliwość rozwoju – mówił prezes PZN.

Potem ujawnił dziennikarzom, że za decyzją o tylko rocznym przedłużeniu umowy stały sprawy rodzinne, zdanie żony też się liczyło. Podwyżka uposażenia trenera wyniesie ok. 25 proc., więcej zapewne pójdzie na współpracę z doktorem Haraldem Pernitschem, Matthiasem Prodingerem i Michalem Doleżalem. Zmiany w głównej ekipie skoczków nie będą duże, zmienić się może sytuacja kadrowa w reprezentacji B i C (juniorskiej).

Te sprawy rozstrzygną się w Krakowie za tydzień podczas spotkania wszystkich sztabów szkoleniowych. Na razie można śmiało pisać: będzie kolejna zima ze Stochem, będzie kolejna zima z Horngacherem. Dla kibiców skoków nie ma lepszej wiadomości.

Planica 7 (konkurs finałowy):

1. K. Stoch (Polska) 455,6 pkt (245/234,5 m); 2. S. Kraft (Austria) 440,1 (243/236); 3. D. A. Tande 439,6 (243,5/234,5); 4. R. Johansson 438,2 (237/228); 5. A. Stjernen (wszyscy Norwegia) 429,4 (233/236);... 13. S. Hula 405,6 (228,5/223,5); 19. M. Kot 377,7 (218/209); 21. D. Kubacki 376,3 (217/211,5); 27. P. Żyła (wszyscy Polska) 347,7 (208,5/205).

Klasyfikacja turnieju Planica 7:

1. Stoch 1538,2 pkt; 2. J. A. Forfang (Norwegia) 1528,8; 3. Johansson 1512,5; 4. Kraft 1477,8; 5. R. Freitag (Niemcy) 1471,7;... 10. Hula 1382,0; 14. Kubacki 1372,8; 26. Żyła 867,8; 28. Kot 774,8.

Klasyfikacja końcowa PŚ:

1. Stoch 1443 pkt, 2. Freitag 1070, 3. Tande 985, 4. Kraft 881, 5. Johansson 840,... 9. Kubacki 633, 13. Hula 431, 16. Żyła 403, 21. Kot 261.

Klasyfikacja końcowa PŚ w lotach:

1. Stjernen 257 pkt, 2. Stoch; 3. Johansson po 250,... 15. Hula 62, 16. Kubacki 54, 22. Żyła 40, 31. Kot 20.

Puchar Narodów:

1. Norwegia 7149 pkt, 2. Niemcy 5976, 3. Polska 5795.

Na Letalnicy Stoch przez cztery dni wygrywał niemal wszystko, był nawet blisko małej Kryształowej Kuli za loty. Zakończył zimę w stylu, który musiał porwać kibiców: ponownie wygrał konkurs, ostatnim skokiem odebrał Norwegom główną nagrodę turnieju Planica 7 i przypieczętował rewelacyjny sezon.

Świetnie oglądało się polskiego mistrza, który nie musiał już zbytnio się starać, ale właśnie dlatego z uśmiechem na ustach latał raz za razem poza granicę 240 m i powtarzał po swojemu, że skoki w Planicy to przede wszystkim doskonała zabawa.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok