Po drugim dniu turniej Raw Air 2017 ma drugiego lidera, ale nikogo chyba nie zaskoczyło, że został nim podwójny mistrz świata z Lahti. W drużynie skakał zdecydowanie najlepiej, wyprzedził poprzedniego lidera Niemca Andreasa Wellingera znacząco. Do rywalizacji włączyli się także Peter Prevc i Piotr Żyła. Kamil Stoch skakał trochę lepiej, niż w piątek, awansował na siódme miejsce. Maciej Kot i Dawid Kubacki spadli do drugiej dziesiątki turnieju.
Konkurs drużynowy, choć zaliczany do klasyfikacji Pucharu Narodów i do końca emocjonujący (Polacy przegrali z Niemcami o 0,5 pkt), miał jednak przede wszystkim tę drugą ważną rolę – wyłonić najlepszego po trzech seriach turnieju Raw Air. Rywalizacja drużynowa szybko sprowadziła się do starcia znanej czwórki: Austria, Niemcy, Polska i Norwegia.
Pozostali byli tłem. Słoweńcy nie mieli wsparcia dla wysiłków Petera Prevca, spadli w finale nawet za Japończyków. O pozostałe dwa miejsca w ósemce (i prawo oddania dwóch skoków) walczyli dzielnie Finowie, Szwajcarzy i Czesi, odpadli Janne Ahonen i spółka.
Polacy mieli tym razem lidera w osobie Piotra Żyły, brązowy medalista MŚ dwa razy skoczył ponad 132 m, to przed wszystkim on uratował podium dla drużynowych mistrzów świata, bo pozostali koledzy mieli też obok skoków dobrych (zwłaszcza w drugiej serii) próby nie tyle słabe, co na tle konkurencji trochę niewystarczające. Rywale, także z racji zmian siły wiatru i wysokości belki startowej, potrafili skakać nawet po 140 (Markus Eisenbichler i Michael Hayboeck), ale Kraftowi do sukcesu wystarczyły dwa doskonale wykonane skoki na odległość 133 i 134,5 m.
Regulamin Raw Air kazał śledzić zatem najlepsze próby indywidualne i zmiany pozycji drużyn jednocześnie. Nie było to łatwe, ale widać taka uroda nowego turnieju, że wymaga sporej pomocy kalkulatorów i podzielności uwagi. Widzieliśmy zatem jak Polska jest trzecia, pierwsza, druga, czwarta, znów trzecia, druga i ponownie trzecia po ósmej próbie. Pozostałe ekipy wielkiej czwórki przeżywały identyczne emocje, nawet Austriacy, gdy Markus Schiffner zepchnął ich po trzeciej serii na koniec czwórki. Słabsze ogniwo miała właściwie każda drużyna, kto spojrzy w detaliczne wyniki, zobaczy kiedy.