Czwórka z żelaza. Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch wygrali w Willingen

Wygrali w Willingen. Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch – polska czwórka znów najlepsza w konkursie drużynowym.

Aktualizacja: 28.01.2017 18:15 Publikacja: 28.01.2017 17:53

Czwórka z żelaza. Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch wygrali w Willingen

Foto: AFP

Zwyciężyli prowadząc od piątej serii, czyli drugiego skoku Żyły. Wyprzedzili dość wyraźnie Austriaków i Niemców. Drugie w kronikach Pucharu Świata polskie zwycięstwo drużynowe nie przyszło może łatwo, ale polskie przewagi wciąż widać wyraźnie: bardzo stabilna forma, uśmiech na twarzy i pewność siebie, niezależnie od warunków na skoczni.

O sukcesie Stocha i spółki nie zadecydowały jakieś pojedyncze nadzwyczajne loty daleko poza granicę bezpieczeństwa – w sobotę wielu takich skoków nie widziano (poza granicę 140 m były dwa), ale przede wszystkim brak wpadek. Siedem na osiem prób zakończyło się wynikiem ponad 133 m, trochę paradoksalne, że tylko ostatni skok Stocha, potwierdzający zwycięstwo, miał 126,5 m, ale oddany był w zdecydowanie najgorszych warunkach, no i w pewnym komforcie – do sukcesu wystarczało 124 metry, lider PŚ nie musiał wiele ryzykować.

Inni mieli niekiedy problemy i kosztowały ich sporo. Słoweńcy niemal od razu wyłączeni zostali z walki o podium, gdy już w drugiej serii Jurij Tepes popsuł skok tak bardzo (101 m), że jego drużyna wylądowała przez chwilę na ostatniej pozycji. Trójka braci Prevców skakała lepiej, ale nie tak, by dźwignąć drużynę ponad czwarte miejsce. Tepes trochę się zrehabilitował w drugim skoku (139,5), lecz i tyle nie wystarczyło na awans, dało tylko odpowiednią przewagę nad Norwegami, wśród których nawet Daniel-Andre Tande nie błyszczał.

Po czterech skokach prowadzili Niemcy (tylko 2,3 pkt przed Polską) – ich liderem został mistrz piątkowych kwalifikacji Andreas Wellinger, w sobotę również zdecydowanie najbardziej efektowny skoczek konkursu (próby 145 i 139 m). Nieudane skoki Richarda Freitaga w pierwszej połowie zawodów i Stephana Layhe w drugiej spowodowały, że stracili nawet drugie miejsce.

Austriacy mogą zaś mieć pretensje do Stefana Krafta za pierwszy skok (127,5 m), że nie byli w stanie dogonić Polaków. Kraft bardzo ambitnie odrobił wiele w drugim(142 m), lecz trzeba powtórzyć – liczyła się równa, dobra forma całej czwórki. Taką czwórkę z żelaza miał tylko trener Stefan Horngacher.

W sobotnich zawodach wystartowało zaledwie 9 drużyn, bardzo dużej skoczni Mühlenkopfschanze wystraszyli się Amerykanie i Kazachowie. Oznaczało to, że w drugiej serii nie wystartowała tylko jedna ekipa. Czerwoną latarnię otrzymali Czesi.

Tę przykrą rolę przydzielano przed startem Finom, lecz Janne Ahonen i koledzy sprawili niespodziankę – po połowie konkursu byli nawet na 4. miejscu. Potem nieco przygaśli, ale trzeba odnotować – zajęli 7. pozycję, wyprzedzili Japończyków z Noriakim Kasai. Przegrali także z Rosją, którą na bezpiecznym miejscu od tygodni trzyma właściwie jeden wyróżniający się skoczek – Jewgienij Klimow. W sobotę też latał ładnie i daleko.

Przewaga Polski nad Niemcami w klasyfikacji Pucharu Narodów po sobotnim konkursie wzrosła do 408 punktów, nad Austrią do 473. Nie ma co ukrywać – miło się patrzy na te liczby.

Druga część zawodów w Willingen – konkurs indywidualny – w niedzielę o 15.05. Konkurs drużynowy wskazał kilku mocnych kandydatów do sukcesu, tych którzy lubią i potrafią daleko skakać na większych obiektach.

Klasyfikacja indywidualna konkursu drużynowego, choć nieoficjalna i nie do końca sprawiedliwa (różne belki startowe i znaczące kaprysy wiatru) wyłoniła całkiem interesującą najlepszą szóstkę: Wellinger, Fettner, Stoch, Klimow, Eisenbichler i Żyła (Kot miał ósmą notę, Kubacki jedenastą). Oznacza to, że także w niedzielę warto oglądać skoki na Mühlenkopfschanze.

Puchar Świata w Willingen:

Konkurs drużynowy: 1. Polska 931,5 (P. Żyła 134 i 138; D. Kubacki 134 i 137,5; M. Kot 137,5 i 133,5; K. Stoch 134 i 126,5); 2. Austria 919,2 (M. Hayboeck 131 i 132,5; M. Fettner 136 i 139,5; G. Schlierenzauer 133 i 132; S. Kraft 127,5 i 142); 3. Niemcy 910,7 (M. Eisenbichler 138 i 132; S. Leyhe 134,5 i 120; A. Wellinger 145 i 139; R. Freitag 121,5 i 130,5); 4. Słowenia 791,2 (P. Prevc 126 i 128; J. Tepes 101 i 139,5; C. Prevc 119 i 123; D. Prevc 135 i 120,5); 5. Norwegia 778,5 (A. Stjernen 131 i 127; A. Fannemel 120 i 124,5; R. Johansson 124 i 113; D. A. Tande 133,5 i 127,5); 6. Rosja 767,3 (I. Hazetdinow 121,5 i 115; D. Wasiliew 128 i 117; D. Korniłow 121,5 i 124; J. Klimow 136 i 133,5); 7. Finlandia 745,4 (J. Meaettae 125 i 113; V. Larinto 130,5 i 120,5; A. Aalto 126,5 i 120; J. Ahonen 130 i 126,5); 8. Japonia 679,3 (R. Kobayashi 125,5 i 110; K. Sakuyama 119,5 i 121; T. Takeuchi 123,5 i 103; N. Kasai 131 i 126,5); 9. Czechy 350,0 (L. Hlava 125,5; V. Stursa 112,5; J. Matura 116; R. Koudelka 131).

Klasyfikacja Pucharu Narodów: 1. Polska 3366 pkt.; 2. Niemcy 2958; 3. Austria 2893; 4. Norwegia 2067; 5. Słowenia 2017; 6. Czechy 584; 7. Japonia 533; 8. Rosja 493.

Zwyciężyli prowadząc od piątej serii, czyli drugiego skoku Żyły. Wyprzedzili dość wyraźnie Austriaków i Niemców. Drugie w kronikach Pucharu Świata polskie zwycięstwo drużynowe nie przyszło może łatwo, ale polskie przewagi wciąż widać wyraźnie: bardzo stabilna forma, uśmiech na twarzy i pewność siebie, niezależnie od warunków na skoczni.

O sukcesie Stocha i spółki nie zadecydowały jakieś pojedyncze nadzwyczajne loty daleko poza granicę bezpieczeństwa – w sobotę wielu takich skoków nie widziano (poza granicę 140 m były dwa), ale przede wszystkim brak wpadek. Siedem na osiem prób zakończyło się wynikiem ponad 133 m, trochę paradoksalne, że tylko ostatni skok Stocha, potwierdzający zwycięstwo, miał 126,5 m, ale oddany był w zdecydowanie najgorszych warunkach, no i w pewnym komforcie – do sukcesu wystarczało 124 metry, lider PŚ nie musiał wiele ryzykować.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok