Polacy wygrali w sobotę konkurs drużynowy

Polacy wygrali w sobotę konkurs drużynowy. W niedzielę najlepszy Słoweniec Anže Semenič. Wpadka Kamila Stocha.

Aktualizacja: 28.01.2018 19:57 Publikacja: 28.01.2018 19:23

Zwycięska polska drużyna. Od lewej: Maciej Kot, Stefan Hula, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.

Zwycięska polska drużyna. Od lewej: Maciej Kot, Stefan Hula, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.

Foto: Forum, Marcin Szkodziński

Relacja z Zakopanego

Polskie zwycięstwo drużynowe i rekord Wielkiej Krokwi Kamila Stocha – bilans weekendu w Zakopanem jest pozytywny, choć zabrakło dopełnienia w niedzielę: czwarte miejsce Stefana Huli, gdy już widziano go na podium, i utracony przez Stocha plastron lidera Puchar Świata z powodu wpadki w pierwszej serii konkursu indywidualnego, odrobinę zgasiły nastroje.

Zwycięstwo Anže Semeniča przed Andreasem Wellingerem i Peterem Prevcem stadion pod Wielką Krokwią przyjął pogodnie, ale gdy po pierwszej serii prowadził Hula przed Mariusem Lindvikiem i Simonem Ammannem, oczekiwanie, że druga seria będzie odwołana z powodu wiatru, niektórym nie było całkiem obce. Kapryśny konkurs przyniósł także rzadki błąd Kamila Stocha podczas odbicia na progu. Lider polskiej reprezentacji na 38. pozycji, bez awansu do drugiej serii – to też było wydarzenie. Richard Freitag dostał żółtą koszulkę lidera PŚ na tacy.

Pozostali Polacy – w normie. Dawid Kubacki w pierwszej dziesiątce, Maciej Kot w drugiej, Piotr Żyła i Tomasz Pilch w trzeciej (pierwszy punkcik PŚ dla siostrzeńca Adama Małysza). Odrobina chłodnej wody na rozgrzane kibicowskie głowy może trochę się przyda, chociaż Zakopane i tak pozostanie dla nich miejscem magicznym.

Trybuny jak zawsze kipiały, muzyka grała, prezydent RP zaczynał meksykańską falę, spikerzy nawiązywali do stulecia odzyskania niepodległości. Sponsorzy mogli być dumni, balon LOTOSU fruwał wysoko. Pod Wielką Krokwią było też widać, że Polska to wielki kraj małych miejscowości. Takie czasy – kiedyś na transparentach widniały hasła wspierające skoczków, teraz widać nazwy setek małych ojczyzn.

Sobotni konkurs drużynowy oczywiście mocno podgrzał emocje. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi pod Wielką Krokwią zobaczyło, co wspólnie potrafili zrobić Kot, Hula, Kubacki i Stoch. Wyprzedzili Niemców i Norwegów, z tym zwycięstwem w głowach pojadą do Pjongczangu, bo więcej zawodów drużynowych przed igrzyskami nie będzie.

Stefan Horngacher po raz trzeci tej zimy zmienił skład czwórki, kierując się żelazną logiką sprawdzianów treningowych i kwalifikacji. W ten sposób po raz pierwszy bohaterem Zakopanego stał się Hula. Skromny skoczek, rocznik 1986, wedle wielu zgodnych opinii zapracował na sukces zespołowy najbardziej. Jeśli ktoś miał czas porównywać noty, mógł policzyć – pan Stefan wyskakał największą przewagę nad rywalami w obu seriach. Dzień później dostał rolę nagłego zastępcy Stocha i prawie dał radę.

Zakopane przyjęło skoczków jak zawsze. Przez dwie noce miasto nie spało. Koncerty na trąby i trąbki nasilały się zwyczajowo w porze konkursów, ale i po nich trudno było o ciszę nocną w promieniu dwóch kilometrów od Wielkiej Krokwi.

Przed polskimi skoczkami kolejny pucharowy weekend – w Willingen szykuje się niemiecka wersja gorączki zakopiańskiej. Tam też wszystkie bilety wyprzedano, choć nie ma pewności, że dopisze frekwencja wśród skoczków – igrzyska są bardzo blisko.

Na zawody w Niemczech trener Horngacher zabiera tych samych, których ma w kadrze od początku zimy. 5 lutego piątka olimpijczyków ma ślubowanie w Warszawie i zaraz potem daleki, pełen nadziei lot do Korei Płd.

Konkurs drużynowy:

1. Polska 1092,0 pkt.;

2. Niemcy 1067,3; 3. Norwegia 1055,2.

Konkurs indywidualny:

1. A. Semenić (Słowenia) 245,6 (134,5/137,5); 2. A. Wellinger (Niemcy) 242,0 (119,5/136,5); 3. P. Prevc (Słowenia) 241,2 (131/134); 4. S. Hula 240,9 (132/129,5); ...7. D. Kubacki 235,8 (127,5/139,5); 14. M. Kot 223,6 (122,5/136,5); 28. P. Żyła 180,2 (123/115,5); 30. T. Pilch 172,8 (119/113); 38. K. Stoch 78,0 (108,5); 39. J. Wolny 77,9 (111); 42. A. Zniszczoł 76,7 (111,5); 44. P. Wąsek 68,4 (106); 48. B. Czyż (wszyscy Polska) 63,6 (103).

Klasyfikacja PŚ: 1. R. Freitag (Niemcy) 737; 2. Stoch 733; 3. Wellinger 665;...11. Kubacki 319; 15. Hula 258; 17. Żyła 230; 21. Kot 174; 39. Wolny 31; 58. Pilch 1.

Puchar Narodów: 1. Norwegia 3704 pkt.; 2. Niemcy 3619; 3. Polska 2996.

Powiedzieli

Kamil Stoch, nowy rekordzista Wielkiej Krokwi

W niedzielę popełniłem błąd. Skok był spóźniony, dostałem dużo powietrza w plecy za progiem. Nikt nie jest doskonały, nikt nie jest maszyną. Nie będę niczego zwalał na warunki, najpierw szukam winy w sobie. Ten skok można było lepiej wykonać. Poza tym to jest sport, skoki są nieprzewidywalne, jak się popełni błąd, nie ma wiele czasu na poprawę, nie ma w locie drugiej szansy.

W konkursie drużynowym wszyscy oddawaliśmy świetne skoki. Co do lądowania w drugiej serii konkursu drużynowego – bywało trudniej, na przykład tydzień temu w Oberstdorfie. Wszystko kontrolowałem. Nie mam wrażenia, że był to jeden z najlepszych skoków w sezonie. To był jeden z lepszych tej zimy. Uważam, że na przebudowanej Wielkiej Krokwi da się skoczyć ponad 145 m i bezpiecznie wylądować z telemarkiem.

Stefan Hula, bohater konkursu drużynowego

Starałem się spokojnie podejść do drugiej serii w niedzielę, niewiele zabrakło do podium, tylko 0,3 punktu. Trzeba wierzyć, że kiedyś je osiągnę i walczyć dalej. Oczywiście, że podium szkoda, ale gdyby mi ktoś powiedział, że będę czwarty, brałbym to w ciemno.

Skoro sam Adam Małysz powiedział o moich skokach „bomba", to znaczy, że musiało być dobrze. To dla mnie nowe doświadczenie, bo po raz pierwszy stanąłem na najwyższym stopniu podium w zawodach drużynowych. Ale po każdym sukcesie warto twardo stąpać po ziemi i dalej pracować. Zwycięstwa nie przychodzą same. Ciężko na nie pracujemy i dajemy z siebie wszystko na treningach, aby móc później triumfować. Emocje były w Zakopanem niesamowite. Starałem się być nieco twardszy, niż w Oberstdorfie i nie popłakać się ponownie ze wzruszenia. To wspaniałe uczucie – stać na najwyższym stopniu podium i wysłuchać naszego hymnu.

Dawid Kubacki, siódmy w konkursie indywidualnym

W drużynie walczyliśmy do końca i odnieśliśmy sukces. Smakuje on szczególnie, bo dokonaliśmy tego w Zakopanem i na pewno zapadnie nam na długo w pamięci. Moje wysokie miejsce w kwalifikacjach nie ma większego znaczenia. To jest kolejny etap przygotowania do konkursu, dopiero w nim trzeba oddać dobre skoki. Mieliśmy na skoczni swoją robotę do zrobienia. Wykonaliśmy ją bardzo dobrze, stanęliśmy na najwyższym stopniu podium.

Maciej Kot, czternasty w konkursie indywidualnym

Jestem szczęśliwy. Przede wszystkim wróciłem do drużyny. Miło jest ponownie skakać daleko, czuć się dobrze na skoczni i czerpać radość z prób. W Oberstdorfie oglądałem zawody, teraz mogłem wziąć udział w tym wspaniałym wydarzeniu. Podziękowania należą się również wszystkim kibicom za stworzenie pięknej atmosfery. To wielka radość i duma skakać przed taką publicznością. Podziękowaliśmy wszystkim fanom tym zwycięstwem. Prosimy o trzymanie za nas kciuków w dalszej części sezonu. —wysłuchał w ZakopanemKrzysztof Rawa

Relacja z Zakopanego

Polskie zwycięstwo drużynowe i rekord Wielkiej Krokwi Kamila Stocha – bilans weekendu w Zakopanem jest pozytywny, choć zabrakło dopełnienia w niedzielę: czwarte miejsce Stefana Huli, gdy już widziano go na podium, i utracony przez Stocha plastron lidera Puchar Świata z powodu wpadki w pierwszej serii konkursu indywidualnego, odrobinę zgasiły nastroje.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Żużel
Nowy kontrakt telewizyjny Ekstraligi. Złote czasy czarnego sportu
Inne sporty
Kajakarze walczą o igrzyska w Paryżu. Została ostatnia szansa
SPORT I POLITYKA
Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdogan mają wspólny front. Stambuł wchodzi do gry
Inne sporty
Kolejna kwalifikacja. Reprezentacja Polski na igrzyska rośnie
sport i nauka
Sport to zdrowie? W przypadku rugby naukowcy mają wątpliwości