Loty w Oberstdorfie: Zatrzymana pogoń za złotem

Kamil Stoch wicemistrzem świata, polska drużyna trzecia w Oberstdorfie. Dwa triumfy Norwegów.

Aktualizacja: 21.01.2018 19:45 Publikacja: 21.01.2018 18:10

Kamil Stoch w locie po srebro

Kamil Stoch w locie po srebro

Foto: AFP

Mistrzowskie konkursy na skoczni im. Heiniego Klopfera w Oberstdorfie potwierdziły wyjątkowe norweskie umiejętności latania na nartach, dwa medale polskich skoczków oznaczały koniec narzekań, że w tej specjalności Kamil Stoch i spółka mają problemy.

W skróconym do trzech serii konkursie indywidualnym Stocha wyprzedził tylko Daniel-André Tande. Polak po dwóch skokach w piątek był trzeci, w sobotę z nawiązką odrobił w jednej próbie straty do Richarda Freitaga, który pozostał z brązem.

Serię czwartą, czyli finałową, ze względu na nasilający się wiatr odwołano, więc Norweg mógł szybciej uronić łzę szczęścia, a Polacy zastanawiać się, czy Stoch miał szansę w pogoni za złotem. Sam mistrz powiedział: – W czwartej serii mogło się zdarzyć wszystko...

Na trofeum za loty polskie skoki czekały od 1979 roku, czyli od brązowego medalu Piotra Fijasa w Planicy. Kamil Stoch, dorzuciwszy kolejny sukces do zwycięstw olimpijskich, triumfu w Turnieju Czterech Skoczni, klasyfikacji końcowej Pucharu Świata oraz tytułów mistrza świata, może z dumą stawać obok Jensa Weissfloga, Mattiego Nykaenena, Espena Bredesena i Thomasa Morgensterna – tylko ta piątka sięgnęła po medale we wszystkich najważniejszych zawodach.

Pogoda nie sprzyjała, by loty w Oberstdorfie były wyjątkowo dalekie. W kwalifikacjach Tande poprawił jednak rekord obiektu – teraz to 238,5 m. Norweski skoczek wreszcie ma ważny medal indywidualny, z drużyną zdobył już złoto w lotach dwa lata temu w Tauplitz/Bad Mitterndorf, także rok temu srebro w MŚ na dużej skoczni w Lahti.

Niedzielny konkurs drużynowy poprawił ten dorobek, Norwegowie efektownie wyprzedzili Słoweńców i Polaków, taką kolejność można było przewidywać, choć niektórzy wyżej widzieli reprezentację Niemiec.

Trener Stefan Horngacher uznał, że cała polska czwórka skakała w konkursie indywidualnym dobrze (Dawid Kubacki był 10., Stefan Hula 13., Piotr Żyła 17.), i posłał ją do walki zespołowej, zostawiając Macieja Kota w rezerwie.

Konkurs szybko przyniósł taką przewagę Tandego i kolegów, że w drugiej części liderzy mogli spokojnie kontrolować sytuację. Słoweńcy też mieli świetny początek i wypracowali sporą przewagę nad Polakami i Niemcami – walka o brązowy medal okazała się najciekawsza, zadecydował świetny drugi skok Dawida Kubackiego (221,5 m). Po nim już wszystko było wiadomo, Kamil Stoch mógł lecieć bez stresu po drugi krążek mistrzostw i pierwszy w kronikach polskich lotów drużynowych – tę specjalność ekipa Horngachera też odczarowała.

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) wespół z niemieckimi organizatorami przygotowała dla najlepszych lotników pulę nagród w wysokości 142 tys. franków szwajcarskich. Tande za złoto indywidualne odebrał 28 750 franków (to prawie tyle, co za trzy wygrane w PŚ; więcej, niż wręczano za końcowy sukces w Turnieju Czterech Skoczni).

Wicemistrz Stoch dostał 18 tysięcy, Freitag – 10 800. Premie (w sumie 14 450 franków) otrzymali też ci, którzy zajęli miejsca od 4. do 6.: Stefan Kraft, Andreas Stjernen i Peter Prevc. W konkursie drużynowym nagrody finansowe wręczano tylko medalistom. Dla złotej czwórki oznaczało to 35 tys. franków do podziału, srebrnej – 21 tys., i brązowej – 14 tys.

Loty na razie się skończyły, lecz wrócą w marcowych zawodach Pucharu Świata – najpierw podczas turnieju Raw Air (dwa konkursy w Vikersund), potem w wielkim finale sezonu w Planicy.

W najbliższy weekend polskich kibiców skoków czeka jedyne w swoim rodzaju wydarzenie – Puchar Świata w Zakopanem. W piątek kwalifikacje, w sobotę konkurs drużynowy, w niedzielę indywidualny.

Wielka Krokiew będzie świecić, Krupówki będą trąbić, polscy skoczkowie, wedle powszechnej nadziei, będą rządzić jak Norwegowie w Oberstdorfie. ©?

Konkurs indywidualny:

1. D.A. Tande (Norwegia) 651,9 pkt (212/227/200 m);

2. K. Stoch (Polska) 638,6 (230/219/211,5);

3. R. Freitag (Niemcy) 627,6 (228/225/190,5);... 10. D. Kubacki 589,8 (207,5/208/215,5); 13. S. Hula 550,0 (193/196,5/192,5); 17. P. Żyła (wszyscy Polska) 525,8 (190/183,5/198.5).

Konkurs drużynowy:

1. Norwegia 1662,2 (R. Johansson 219,5/218; A. Stjernen 231/208; J.A. Forfang 214/217; Tande 224/202,5);

2. Słowenia 1615,8 (J. Damjan 212/220; A. Semenic 207,5/220,5; D. Prevc 214/216; P. Prevc 202/193);

3. Polska 1592,1 (Żyła 212,5/204; Hula 206/210; Kubacki 204,5/221,5; Stoch 209,5/204).

Powiedzieli

- Kamil Stoch | Wicemistrz świata

Gdy stoisz na górze i nagle dostajesz informację, że zawody zostały skończone, pojawia się delikatny zawód. Ale nie mogę narzekać. Od czwartku wykonałem niesamowitą pracę, każdy skok był coraz lepszy. Było o niebo lepiej niż w Kulm, a srebrny medal przyjmuję z wielką radością i traktuję go jako nagrodę za trudy i poświęcenie. Czy po trzeciej serii poczułem krew? Może trochę, ale nie ma co gdybać. Wszystko mogło się wydarzyć, warunki były bardzo niestabilne, mogłem na przykład dostać pięć metrów wiatru w plecy i wylądować na buli. Mistrzostwa świata to prestiżowa impreza, na której tylko kilkunastu zawodników ma realne szanse na medal. Dlatego tym bardziej się cieszę, że jestem tam gdzie jestem. Po wielu latach walki w końcu stanąłem na podium tej imprezy. Wielka szkoda, że to dopiero drugi polski medal na MŚ w lotach. Adam Małysz wygrywał praktycznie wszystko, kilka razy był bardzo blisko podium, jednak nigdy nie udało mu się na nim stanąć. Po Turnieju Czterech Skoczni wiedziałem, że muszę odpocząć, że minie trochę czasu, zanim zejdzie ze mnie napięcie.

- Stefan Horngacher | trener Polaków

Drugie miejsce to świetny wynik. Kamil miał jeszcze szansę, żeby wygrać mistrzostwa, ale zabrakło tej jednej serii, którą odwołano. Trochę żałuję, że tak się stało. Oczywiście, gdyby doszła do skutku, Kamil mógłby spaść z podium, ale my zawsze patrzymy w górę, a nie w dół, i chcieliśmy zaatakować w ostatnim skoku. W lotach 13 punktów straty to nie jest dużo. Gdyby Kamil oddał superskok, a Daniel Andre Tande popełniłby błąd, zwycięstwo byłoby możliwe.

W piątek Tande i Richard Freitag trafili na lepsze warunki w drugiej serii, w sobotę Norwegowi i Niemcowi mocno wiało w plecy, a my mieliśmy więcej szczęścia. Do tego Freitag popełnił duży błąd przy odbiciu.

Wierzyłem w ten medal. Jeśli wygrywa się Turniej Czterech Skoczni w takim stylu, w jakim zrobił to Kamil, podium mistrzostw świata w lotach też jest w zasięgu. Po nieudanych zawodach w Bad Mitterndorf pewność siebie trochę Stochowi uciekła, ale w Oberstdorfie zrobił wszystko jak należy. To fantastyczny skoczek. Wszyscy spisywali się lepiej niż na mamucie w Bad Mitterndorf i to mnie bardzo cieszy.

- Adam Małysz | Polski Związek narciarski

Trochę szkoda, że odwołano czwartą serię, bo Kamil mógł wygrać. Był gotowy do walki, a Tande bardzo zdenerwowany. W trzeciej serii wielki błąd zrobił Richard Freitag, nie wytrzymał psychicznie. Niby jest medal, który powinien cieszyć, jednak ma się świadomość, że była szansa walki o złoto. Kamil skacze jak nakręcony. Nawet jak spóźni trochę odbicie, leci daleko. To doświadczony zawodnik i spokojnie utrzyma taką dyspozycję do igrzysk. Mnie nie ma już co do niego porównywać. On ma więcej sukcesów. Krok po kroku wspinał się coraz wyżej, a jak już dotarł na szczyt, to na nim został. Tu widać już nie tylko talent, ale i ciężką pracę. Kamil to najlepszy skoczek ostatnich 15 lat, jest jednym z najlepszych skoczków w historii i tego mu nikt nie odbierze. Można porównywać go do Mattiego Nykaenana, można się tylko zastanawiać, co osiągnąłby Fin, gdyby w jego czasach było tyle konkursów PŚ, ile jest teraz. Kamil może czuć się już spełnionym skoczkiem, ale wiem, że dalej będzie walczył. Nie patrzy wstecz, motywacji mu nie brakuje.

Zebrał w Oberstdorfie Grzegorz Wojnarowski WP Sportowe Fakty

Mistrzowskie konkursy na skoczni im. Heiniego Klopfera w Oberstdorfie potwierdziły wyjątkowe norweskie umiejętności latania na nartach, dwa medale polskich skoczków oznaczały koniec narzekań, że w tej specjalności Kamil Stoch i spółka mają problemy.

W skróconym do trzech serii konkursie indywidualnym Stocha wyprzedził tylko Daniel-André Tande. Polak po dwóch skokach w piątek był trzeci, w sobotę z nawiązką odrobił w jednej próbie straty do Richarda Freitaga, który pozostał z brązem.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok