Patryk Dudek ma szansę dogonić Jasona Doyle'a w klasyfikacji Grand Prix

Tylko Patryk Dudek ma małą szansę dogonić Australijczyka Jasona Doyle'a w klasyfikacji Grand Prix. O brąz w sobotę będzie walczyć dwóch innych Polaków.

Aktualizacja: 26.10.2017 20:28 Publikacja: 26.10.2017 18:43

Ralf Lotys (Sicherlich) [CC BY 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/4.0)], via Wikimedia Comm

Ralf Lotys (Sicherlich) [CC BY 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/4.0)], via Wikimedia Commons / Patryk Dudek srebra może być prawie pewien.

Foto: Wikimedia

Przewaga Doyle'a nad Dudkiem wynosi 14 pkt i jeśli w ostatnim turnieju Grand Prix nie stanie się nic nadzwyczajnego, Australijczyk w końcu dopnie swego – mimo kontuzji i chodzenia przez pół sezonu o kulach zdobędzie upragniony złoty medal.

Rok temu przed dwoma ostatnimi turniejami Grand Prix miał ogromną przewagę. Nadzieje na mistrzostwo roztrzaskały się jednak o bandę toru w Toruniu, gdzie Doyle upadł już w pierwszym biegu, doznał poważnych urazów i zakończył sezon.

– Możesz pracować ciężko przez cały rok, wygrać trzy Grand Prix z rzędu, a potem rozbijasz się i wszystko tracisz – wspomina Doyle i cieszy się, że w sobotę mistrzem może zostać przed publicznością w ojczyźnie. – Nigdy nie myślałem, że będę tu jeździć w Grand Prix, nie mówiąc już o zdobyciu tytułu w Melbourne.

Plany pokrzyżować mu może tylko Patryk Dudek. Debiutujący w Grand Prix Polak jest w zasadzie pewny srebra, bo nad trzecim Taiem Woffindenem ma 13 pkt przewagi.

Największa walka będzie o brązowy medal. Brytyjczyk tylko o 2 pkt wyprzedza Macieja Janowskiego, o 6 pkt Emila Sajfutdinowa i o 7 pkt Bartosza Zmarzlika. W zeszłym roku Woffinden i Zmarzlik do ostatniego wyścigu walczyli o drugie miejsce. Teraz też gorąco powinno być do samego końca.

– Dla mnie i Chrisa Holdera (drugi Australijczyk w GP – przyp. red.) to wspaniałe jeździć przed australijskimi kibicami, którzy mogą nas oglądać na żywo tylko raz albo dwa w roku – mówi Doyle. Co dobre dla Australijczyków, gorsze dla kibiców z Europy – by obejrzeć zawody na antypodach, polscy fani żużla muszą wstać dosyć wcześnie.

Po zakończeniu GP od razu będą mogli planować następny sezon. Tego dnia rusza bowiem sprzedaż biletów na przyszłoroczne Grand Prix w Warszawie. Tym razem zawody na PGE Narodowym będą pierwszą odsłoną walki o mistrzostwo świata (12 maja). W stolicy wystartuje co najmniej pięciu Polaków.

Gdy na zimę zamilkną motory, kibice będą się emocjonować walką działaczy – w listopadzie otwiera się okienko transferowe w polskiej lidze. Nieoficjalne mówi się, że złoto-srebrna para Doyle–Dudek z Falubazu Zielona Góra zostanie rozdzielona. Ten pierwszy ma się przenieść do Torunia.

Transmisja z Australii w sobotę od 9.30 w Canal+

żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata