Walka o Puchar Świata jest niezwykle zacięta. Pierwszym liderem był pochodzący z Kuwejtu Fahad al-Musallam, potem prowadzenie objął Rafał Sonik, a dwa tygodnie temu Polaka z pierwszego miejsca zepchnął Peruwiańczyk Alexis Hernandez. W Argentynie kolejnym liderem został Kees Koolen.

Holender wygrał ostatni etap Desafio Ruta 40 z metą w Tucuman i triumfował w całym rajdzie. Sonik traci do niego osiem punktów, o trzy wyprzedza Hernandeza. Nadal każdy scenariusz jest możliwy, a o tym, kto zdobędzie trofeum, zadecyduje październikowy Rajd Maroka.

– Miałem spore obawy przed dwoma startami w Ameryce Południowej. Moje kolano po czerwcowym urazie nadal nie jest sprawne, więc za cel postawiłem sobie nie zwycięstwo, ale podium. Biorąc pod uwagę zwichniętą w Argentynie kostkę, trzecie miejsce w Desafio Ruta 40 i druga pozycja w klasyfikacji sezonu to spore osiągnięcie, ale ja zawsze walczę o najwyższy stopień podium. Dlatego pozostał lekki niedosyt, który postaram się odbić sobie z nawiązką w Maroku – zapowiada polski kierowca.

Do tego startu został jeszcze miesiąc. Czas działa na korzyść Polaka, kontuzjowane kolano i zwichnięta kostka nie powinny już boleć.

Dla większości quadowców rywalizacja w Maroku będzie równocześnie ostatnim testem przed Dakarem. Zawodnicy będą mogli się sprawdzić na dawnych, saharyjskich trasach tego najbardziej wymagającego rajdu.