Sonik jedzie w rajdzie po pustyni Atacama

Po dwóch etapach na pustyni Atakama polski kierowca quada był piąty.

Aktualizacja: 16.08.2017 19:57 Publikacja: 16.08.2017 19:05

Rafał Sonik: Kontuzjowana noga reaguje pozytywnie, więc na pewno nie złożę broni

Rafał Sonik: Kontuzjowana noga reaguje pozytywnie, więc na pewno nie złożę broni

Foto: materiały prasowe

Lider Pucharu Świata uzyskał we wtorek trzeci czas i gdyby nie 12 minut kary za przekroczenie prędkości w strefie ograniczenia, mógłby w klasyfikacji generalnej rajdu awansować na podium.

Zawodnicy ruszyli na trasę z ponadgodzinnym opóźnieniem. Wszystko przez ograniczającą znacznie widoczność mgłę o nazwie Camanchaca. To nie był koniec problemów. Odcinek specjalny został przerwany po 164 km, bo wypadkowi uległ francuski motocyklista Pierre Renet.

– Rozbił się w dziurze, która zasługiwała na pewno na dwa, a być może nawet trzy wykrzykniki w roadbooku. Takie miejsca są wyjątkowo niebezpieczne. Przyjechałem tam kilkanaście minut później. Była przy nim Laia Sanz oraz śmigłowiec ratunkowy. To świetny motocyklista. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia – opowiadał Sonik.

To nie pierwszy błąd organizatorów. Polski kierowca wykrył poważną usterkę metromierza, który przelicza prędkość i czas, pokazując dystans. – Urządzenie zapewniane przez organizatorów jest nieprecyzyjne, a więc podawane przez niego wartości mogą nie zgadzać się z roadbookiem. To niezwykle niebezpieczna awaria, która może decydować o życiu... Moje urządzenie miało dziś na mecie aż 800 m rozbieżności – tłumaczy zwycięzca Dakaru.

Na skróconym o prawie połowę etapie najlepiej poradził sobie Ignacio Casale – reprezentant gospodarzy jadący poza klasyfikacją PŚ. Sonika wyprzedził jeszcze tylko Holender Kees Koolen. – Tempo było lepsze. Bez pośpiechu sprawdzam swoje możliwości, powoli dokręcając śrubę. Kontuzjowana noga reaguje pozytywnie, więc na pewno nie złożę broni – mówi Polak.

W środę uczestnicy mieli do pokonania 349 km. Wystartowali z położonego nad brzegiem oceanu miasta Taltal. Na metę dotarli po zamknięciu tego wydania gazety.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.waclawek@rp.pl

Lider Pucharu Świata uzyskał we wtorek trzeci czas i gdyby nie 12 minut kary za przekroczenie prędkości w strefie ograniczenia, mógłby w klasyfikacji generalnej rajdu awansować na podium.

Zawodnicy ruszyli na trasę z ponadgodzinnym opóźnieniem. Wszystko przez ograniczającą znacznie widoczność mgłę o nazwie Camanchaca. To nie był koniec problemów. Odcinek specjalny został przerwany po 164 km, bo wypadkowi uległ francuski motocyklista Pierre Renet.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata