Formuła 1: Marzenie Roberta Kubicy może się spełnić

Grand Prix Austrii wygrał Valtteri Bottas, ale dla nas najważniejsza jest przyszłość Roberta Kubicy.

Aktualizacja: 09.07.2017 20:33 Publikacja: 09.07.2017 19:01

Robert Kubica ma szansę powrotu do Formuły 1

Robert Kubica ma szansę powrotu do Formuły 1

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Korespondencja ze Spielbergu

Fiński kierowca Mercedesa odniósł swoje drugie zwycięstwo w karierze, pokonując w bezpośredniej walce lidera punktacji Sebastiana Vettela. Główny rywal Niemca, Lewis Hamilton po karze za wymianę skrzyni biegów startował z ósmego pola i mimo że aż do mety zawzięcie ścigał Daniela Ricciardo, ostatecznie musiał zadowolić się czwartą pozycją. Przed swoim domowym wyścigiem na Silverstone Anglik traci już 20 pkt do Vettela.

Duże zainteresowanie w padoku Formuły 1 wywołuje nie tylko walka o mistrzowski tytuł, ale także poczynania Roberta Kubicy. W tym tygodniu Polak zaliczy na francuskim torze Paul Ricard drugi dzień testów z zespołem Renault, za kierownicą pięcioletniego samochodu. Nie można tego odczytywać inaczej niż jako sygnał wytężonej pracy nad powrotem do F1. Miesiąc temu w Walencji Kubica pokazał, że na tamtym torze jest w stanie szybko i pewnie prowadzić maszynę Formuły 1, więc nadszedł czas na kolejne kroki w drodze, której cel powinien być dla wszystkich oczywisty.

– Dzień testów w Walencji był dla Roberta okazją do ponownego przyzwyczajenia się do jazdy – mówi Cyril Abiteboul, szef zespołu Renault. – Drugi test posłuży ocenie możliwości jego powrotu na najwyższy poziom rywalizacji. To nowy etap jego osobistej i zawodowej podróży. Wciąż jest wiele przeszkód, które musi pokonać. On sam wie najlepiej, że tylko jego osiągi zadecydują o tym, czy pewnego dnia znów stanie się profesjonalnym kierowcą.

Można to odczytywać jako próbę tonowania nastrojów, ale fakty mówią za siebie: nawet jeśli test sprzed miesiąca pierwotnie miał być tylko jednorazowym występem, to postawa Kubicy i jego forma skłoniły zespół do podjęcia kolejnych kroków. Nikt nie organizuje testów samochodem Formuły 1 – nawet pięcioletnim – dla zabawy, z sympatii czy sentymentu. To może doprowadzić polskiego kierowcę z powrotem na wyścigowy szczyt. Testy na Paul Ricard mają odpowiedzieć na pytanie, czy Kubica jest w stanie prowadzić wyścigową maszynę na obiekcie, który stawia większe wymagania fizyczne niż pętla Ricardo Tormo pod Walencją.

Przeszkody wspomniane przez Abiteboula dotyczą przede wszystkim formy fizycznej. Poza samym prowadzeniem samochodu – tutaj test w Walencji rozwiał większość wątpliwości – jest jeszcze jeden wymóg formalny. Ze względów bezpieczeństwa kierowca F1 musi być w stanie opuścić kokpit w czasie pięciu sekund, ale trzeba też podkreślić, że gdyby Kubica sam nie był zdania, że podoła wszystkim wyzwaniom, to nie rozpoczynałby starań o powrót na szczyt. Poza samymi testami realizuje też program przygotowania fizycznego we współpracy z zespołem. Gdyby na tym etapie były niepokojące oznaki, to do kolejnych prób po prostu by nie doszło.

Jeśli przyszłotygodniowe jazdy pójdą dobrze, to kolejnym krokiem może być test we współczesnym samochodzie podczas oficjalnej sesji po Grand Prix Węgier. Nie brakuje optymistów, którzy już wieszczą tegoroczny powrót Kubicy do ścigania, zamiast słabo spisującego się Jolyona Palmera. Anglik wyraźnie odstaje od lidera ekipy Nico Hülkenberga i nie zdobył jeszcze ani jednego punktu wobec 18 na koncie zespołowego partnera. Co prawda Palmer ma wsparcie sponsorów, ale ekipie zależy też na jak najwyższej pozycji w klasyfikacji konstruktorów, bo to przekłada się na milionowe premie. Środek stawki jest tak wyrównany, że na koniec sezonu nawet pojedyncze punkty mogą decydować o podziale niemałych kwot.

Scenariusze scenariuszami, ale warto pamiętać, że Kubica nie rzuci się na głęboką wodę, jeśli nie będzie stuprocentowo przekonany o swoich możliwościach. Szybkość i wyczucie mu pozostały, ludzie z Renault mówili o tym już po teście w Walencji, nie wiadomo tylko, jak kierowca poradzi sobie z ograniczeniami w ruchach prawą ręką. Jeśli wróci – w tym czy w przyszłym sezonie – to tylko w formie, która pozwoli mu na wykorzystanie jego talentu. ©?

Grand Prix Austrii:

1. V. Bottas (Finlandia, Mercedes) 1:21.48,523;

2. S. Vettel (Niemcy, Ferrari) strata 0,658 s;

3. D. Ricciardo (Australia, Red Bull) strata 6,012 s.

Klasyfikacja kierowców:

1. Vettel 171 pkt;

2. Hamilton 151;

3. Bottas 136.

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Mercedes 287 pkt.;

2. Ferrari 254;

3. Red Bull 152.

Korespondencja ze Spielbergu

Fiński kierowca Mercedesa odniósł swoje drugie zwycięstwo w karierze, pokonując w bezpośredniej walce lidera punktacji Sebastiana Vettela. Główny rywal Niemca, Lewis Hamilton po karze za wymianę skrzyni biegów startował z ósmego pola i mimo że aż do mety zawzięcie ścigał Daniela Ricciardo, ostatecznie musiał zadowolić się czwartą pozycją. Przed swoim domowym wyścigiem na Silverstone Anglik traci już 20 pkt do Vettela.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata