Rusza rywalizacja w Formule 1

W ten weekend w Melbourne zaczyna się rywalizacja o mistrzostwo świata. Są regulaminowe nowości.

Aktualizacja: 22.03.2017 19:54 Publikacja: 22.03.2017 17:45

Rusza rywalizacja w Formule 1

Foto: AFP

Korespondencja z Melbourne

Dopiero po raz trzeci w historii MŚ władze sportu wprowadziły przepisy, które mają na celu przyspieszenie samochodów. Przeważnie ingerencje w regulamin tłumaczono kwestiami bezpieczeństwa lub cięciem kosztów, co niezmiennie wiązało się z powstrzymywaniem fantazji konstruktorów.

Tym razem podczas zimowych testów zabrakło zaledwie 0,3 s do uzyskanego w 2008 roku najlepszego czasu okrążenia toru pod Barceloną, a najlepszy rezultat z zeszłego sezonu poprawiono o 3,5 sekundy. Kiedy w maju Formuła 1 wróci na Circuit de Barcelona-Catalunya, różnice powinny być jeszcze większe, bo nowe maszyny są szersze i mają bardziej rozbudowaną aerodynamikę.

Zawodnicy spędzili zimę na intensywnych przygotowaniach fizycznych, szykując swoje organizmy – przede wszystkim mięśnie karku – do większych przeciążeń. Osiągi samochodów poprawiają także nowe, znacznie szersze opony, które nie tylko zapewniają lepszą przyczepność, ale też zaprojektowano je z myślą o większej odporności na przegrzanie. Dzięki temu zawodnicy w mniejszym stopniu będą skupiać się na pilnowaniu stanu ogumienia.

Entuzjazm kierowców, chętnie podejmujących nowe wyzwania, nieco tonują obawy dotyczące wyprzedzania. O tym, jak nowe przepisy przełożą się na bezpośrednie pojedynki na torze, przekonamy się dopiero podczas wyścigów. Zachętą do podejmowania walki ma być łagodniejsze podejście sędziów, którzy w razie kolizji mają nakładać kary tylko w przypadku przeważającej lub wyłącznej winy jednego z uczestników. Zdarzało się w ostatnich latach, że zbyt gorliwie próbowano temperować walczących konkurentów, i teraz ma się to zmienić.

Zmianą na lepsze jest też nowa procedura startów w niekorzystnych warunkach atmosferycznych: zamiast lotnego startu za samochodem bezpieczeństwa kierowcy po przejechaniu kilku okrążeń w warunkach neutralizacji mają ustawiać się na polach startowych i normalnie rozpoczynać rywalizację. Wprowadzono jeszcze jedno rozwiązanie mające uatrakcyjnić widowisko: ograniczono wpływ elektroniki na pracę sprzęgła, przez co dobry lub zły start, często kluczowy dla późniejszego wyniku, będzie zależał wyłącznie od kierowców.

Celem regulaminowej rewolucji jest też próba wstrząśnięcia stawką, zdominowaną w ostatnich trzech sezonach przez Mercedesa. Tutaj jednak cudów nie będzie, bo „Srebrne Strzały" z Lewisem Hamiltonem i ściągniętym w miejsce mistrza świata Nico Rosberga (zakończył karierę) Valtterim Bottasem mają za sobą mocne zimowe przygotowania.

Zagrożenie dla Mercedesa może nadejść z dwóch stron. Szybciej podczas testów jeździli Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen z Ferrari i choć w przeszłości włoska ekipa bywała już „mistrzem zimy", a po rozpoczęciu rywalizacji grała drugie skrzypce, to teraz nikt nie ignoruje jej formy.

– Musimy spodziewać się konkurencji ze strony Ferrari – mówi szef Mercedesa Toto Wolff. – Podczas testów byli najszybsi i przejechali największy dystans. Widzę ich na podium w Australii i mam nadzieję, że powalczymy z nimi o zwycięstwo.

Niewiadomą jest forma ostatniej ekipy wielkiej trójki – Red Bull trzymał się podczas testów w cieniu. Max Verstappen i Daniel Ricciardo, którzy w zeszłym sezonie zanotowali po jednym zwycięstwie, liczą się z nieco wolniejszym początkiem sezonu, ale mają też nadzieję na rozwój samochodu i postępy partnera silnikowego, firmy Renault.

Korespondencja z Melbourne

Dopiero po raz trzeci w historii MŚ władze sportu wprowadziły przepisy, które mają na celu przyspieszenie samochodów. Przeważnie ingerencje w regulamin tłumaczono kwestiami bezpieczeństwa lub cięciem kosztów, co niezmiennie wiązało się z powstrzymywaniem fantazji konstruktorów.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata