Wyniki III etapu

Odwołanie dużej części drugiego etapu odbiło się na wynikach, ale znacznie większy wpływ na nie miał brak właściwego rekonesansu. Zwycięzca Dakaru, motocyklista Sam Sunderland stracił szanse na mistrzostwo świata po tym, jak zalał swój motocykl. Pablo Quintanilla, jego kolega z siostrzanej dla KTM Husqvarny, także ledwie zdołał ukończyć oes.

Sonik uniknął problemów na drugim etapie, ale nie zdołał ominąć pułapki nawigacyjnej na trzecim. – Roadbook wskazywał kierunek jazdy, tzw. „cap”, a przede mną było wiele równoległych śladów. Brakowało informacji, w które rozwidlenie należy wjechać, więc pojechałem zgodnie z zadanymi przez organizatora współrzędnymi. Niestety, nie trafiłem na waypoint i w bardzo trudnym terenie, na przerośniętych, niewielkich wydmach musiałem wracać do punktu wyjścia – opowiadał obrońca trofeum.

Wszystko wskazuje na to, że był to błąd organizatora, a zawodnikowi przysługuje w tej sytuacji odwołanie. – Kees Koolen trochę mi dziś odjechał, ale Alexis Hernandez pozostaje za moimi plecami. Bez względu na to, jak rozwiąże się ta sytuacja, moim głównym celem jest utrzymanie drugiej pozycji w Pucharze Świata. Żeby to osiągnąć, muszę być szybszy od Peruwiańczyka. Dziś z powodu błędu nawigacyjnego nie mogłem złapać tempa, ale quad jest w dobrej kondycji, więc jestem dobrej myśli przed jutrzejszym etapem – przyznał krakowianin.

W zdecydowanie trudniejszej sytuacji jest zwycięzca niedzielnego etapu. Aleksander Maksimow uszkodził silnik i wyciekł mu cały olej. – Ma w motorze dziurę, którą na biwaku próbował jakoś załatać. Nie sądzę jednak, by jutro mógł powtórzyć ten wynik – twierdzi Sonik.

Klasyfikacja generalna

W poniedziałek rajdowa karawana pokona z pewnością pierwsze 170 km odcinka specjalnego. Po nim powinna nastąpić neutralizacja (20 km) i kolejne 264 km rywalizacji. Ta część stoi jednak pod dużym znakiem zapytania.